VrooBlog
Archiwum bloga na czerwiec 2007.
Jak zrozumieć kobietę? ;-)
Pewien portal niedawno ogłosił konkurs na krótki tekst na temat: JAK ZROZUMIEĆ KOBIETĘ. Moja odpowiedź znalazła się wśród wyróżnionych. Oczywiście od razu W. mi udowodniła, że ja wcale kobiet nie rozumiem, bo … itd. :-D
1. Słuchaj. Po prostu.
Panuje powszechne przekonanie, że kobieta musi się wygadać – ale najlepiej koleżance, bo facet traktowany jako obiekt zwierzeń pozostanie „tylko przyjacielem”. Jest to wierutna bzdura i mit.
Trzeba słuchać, trzeba czytać (w epoce komunikatorów) i wyławiać ze znaków emocje. Trzeba też się dopytywać, ale nie liczyć na to że kobieta odpowie na więcej niż 1/4 pytań. Takie one już są. :-)
2. Patrz na to co robi i konfrontuj z tym co mówi.
Znowu dwa powszechne błędy mężczyzn – albo to, co kobieta mówi ignoruje się („takie tam babskie gadanie”), albo traktuje dosłownie. A przecież kobieta to istota inna niż my. Dziwimy się, że przy nas opowiada
straszne rzeczy o swojej koleżance, a jutro z nią idzie na zakupy. Co jest prawdziwe? Otóż i jedno i drugie.
W muzyce ważną rolę pełni zasada kontrapunktu, czyli prowadzenia kilku niezależnych melodii. Tam gdzie laik usłyszy zgiełk – meloman znajdzie harmonię. I my też takiej harmonii w kobietach szukajmy.
3. Pozwól jej marzyć. Pozwól sobie marzyć.
To podobno takie „niemęskie”, dzielić się marzeniami. Kobiety też tego unikają: przeciętny facet, gdy usłyszy o „domu z trójką dzieci i ogrodem”, ucieka gdzie pieprz rośnie. ;-)
A nie ma lepszego sposobu na zrozumienie kobiety, jak poznanie tego, o czym marzy. Od dziecięcych lalek, przez dziewczyńskie Anie z Zielonego Wzgórza, po całkiem dorosłe zadumania — to wszystko się w kobietach
odkłada. Spróbujmy poszukać klucza.
Opłaca się być twardym. ;-)
c.d. na temat polskich negocjacji w ramach Unii. Teraz reakcja Hiszpanii:
Sekretarz stanu oświadczył, że Hiszpania żywi głęboki szacunek do państw, którym nie udało się ratyfikować traktatu konstytucyjnego UE, ale uważa „za niedopuszczalne, że najistotniejsze problemy stwarzają dziś Wielka Brytania i Polska, dwa państwa, które po podpisaniu traktatu nawet nie próbowały go ratyfikować i teraz czerpią z tego korzyści”.
[…]
Hiszpania uważa, że mimo nalegań Polski debata na temat systemu głosowania w UE nie powinna zostać otwarta. – Jeśli jednak do tego dojdzie, stanowisko Hiszpanii będzie bardzo bliskie polskiemu – oświadczył Navarro.
A od Wielkiej Brytanii warto się uczyć. Negocjowali twardo, ale do „rabatu brytyjskiego” dokładają się wszyscy członkowie Unii. Także i ci nowi.
Nawet chomiki umieją prowadzić politykę zagraniczną
Mówcie sobie co chcecie o rządach dwóch kartofli, Lurcha i bandyty. Ale za politykę zagraniczną mają u mnie +2 siły i +6 wpływu.
Najpierw dzieje się rzecz niebywała: udaje się skłonić Niemcy, by za nas negocjowały z Rosją w sprawie szantażu mięsnego. Nasza pani minister nie pojechała do Moskwy płaszczyć się i odwoływać do wielowiekowej przyjaźni.
Teraz nowy francuski prezydent nie mówi, że straciliśmy okazję by się nie odezwać, a przyjeżdża do Polski, żeby porozmawiać o sposobie głosowania w UE. Jednocześnie dowiadujemy się, że zgadzają się z nami brytyjskie gazety, a nawet radzą brytyjskiemu premierowi, by nie protestował! Niesamowite.
BTW. Podobno Giertych chce usunąć jakieś lektury. I dobrze, niech usunie jak najwięcej, nie rozumiem szumu wokół Gombrowicza, nie sądzę, aby on sam chciał wielkim autorem lektur być. A niedawno ktoś z Parlamentu Europejskiego zaproponował, aby Polska usunęła z lektur „Krzyżaków”, bo to antyniemieckie i w ogóle. Jakoś żadna polska gazeta nie protestowała.
Ta okropna warszawska Praga
Na ulicy w każdej chwili mogą człowieka zaatakować…
W ogóle, na ulicach różni tacy grają…
A ten pan to nawet prowadzi lekcje fortepianu…
Życie ułatwia jednak wszechobecna klimatyzacja.
A skoro już mówimy o teletubisiach
Czy aby na pewno nie promują tam różnych dosyć dziwnych zachowań? :-)
Teraz Francja
Poszukiwania absurdów nie tylko u nas ciąg dalszy.
Tym razem padło na Asterixa, który we Francji patronuje też książeczkom dla dzieci. Organizacja broniąca praw dziecka uznała, że znany komiks o przygodach dzielnych Galów jest wsteczny i rasistowski.
Wypowiedź przedstawiciela francuskiego oddziału organizacji Obrona dla Dzieci:
To nie jest dobry pomysł, żeby ktoś taki jak Asterix promował prawa dziecka. To okropnie brutalny człowiek, który bije każdego, kto przybywa do Galii z zagranicy. To jest nie tylko okropnie brutalne, ale także może zostać odebrane jako zachęta do stosowania przemocy wobec przyjeżdżających do Francji imigrantów. Co gorsza, społeczeństwo, w którym żyją Asterix i Obelix, jest zbudowane w sposób hierarchiczny, autorzy komiksu nie odzwierciedlają w nim zdobyczy francuskiej rewolucji. Asterix i Obelix są zresztą bezdzietni, więc nie mają pojęcia o prawach dzieci.
Francuska rzecznik praw dziecka:
Gdy dowiedziałam się o tym, że ktoś może uznać komiksy o Asteriksie za rasistowskie, byłam kompletnie zaskoczona. Myślałam, że to jakiś kiepski żart.
Wszystkie teletubisie byłyby dumne z Francuzów :-)
… bo papież zapomniał paszportu. ;-)
Spokojnie. Są kraje, gdzie poziom absurdu przekracza nasz grajdołek. Na przykład w Brazylii ktoś się przyczepił, że Benedykt XVI podczas swojej wizyty nie miał paszportu. Aby uniknąć skandalu dyplomatycznego ukarano włoskie linie lotnicze, po czym karę natychmiast anulowano. Niezłe.