VrooBlog

VrooBlog

Archiwum bloga na sierpień 2011.

Moje księżyce

środa, 10 sierpnia 2011 10:05

Jedną  z radości posiadania teleobiektywu jest to, że można go podłączyć do aparatu, aparat zamontować na statywie i próbować trzasnąć księżyc.

Ja do swojego canona podłączam budżetowy 55-250 i mimo naprawdę zadowalającej mnie jakości, tę budżetowość widać. Ustawienie ostrości w trybie manualnym, żeby coś na tym księżycu było widać,  to praca iście benedyktyńska. Pół milimetra przesuniętego pierścienia ostrości (a więc: lekkie muśnięcie) moze nam tę ostrość skasować.

Po przerzuceniu na komputer można czasami załamać ręce, gdy z kilkunastu zdjęć nadaje się może jedno lub dwa. Ale wtedy w ruch wchodzi Photoshop Elements, dzięki któremu można na przykład wyróżnić szczegóły.

I tak zdjęcia „moich księżyców” bardzo mi się podobają. :-)

Moon again

Full Moon right after midnight

Moon as usual

Cloudy moon eclipse...

Trochę więcej na Flickrze.

O głupich pozach na ulicy

poniedziałek, 8 sierpnia 2011 08:51

Idziecie sobie ulicą. Co pomyślicie o człowieku, który w pewnym momencie zaczyna wymachiwać ramionami, robić skłony, a następnie podchodzi do najbliższej latarni i opierając się o nią zaczyna machać nogami?

Wariat?

Ale nie, jeśli ubrany jest w strój sportowy. Wtedy widać, że to po prostu biegacz, który robi ćwiczenia rozciągające.

Samo założenie spodenek, koszulki i butów sprawia, że te głupie pozy są uzasadnione, zrozumiałe i społecznie akceptowalne.

Kiedyś biegający ludzie robili sensację, a obawa „co sobie ludzie pomyślą” powstrzymywała wielu chętnych przed wyjściem z domu. Teraz na moim osiedlu biega tyle osób, że prawie nikt nie zwraca już na nich uwagi.

Jedyni komentujący to młodzież gromadząca się na rogach ulic i na przystankach, no ale młodzież komentuje wszystko chętnie i głośno. A biegający trzydziestoletni pan z brzuszkiem to mimo wszystko śmieszny widok. Choć skoro takiego pana widuje się co drugi dzień, można się do niego przyzwyczaić.

Lubelskie podwórka

sobota, 6 sierpnia 2011 21:56

Lublin ostatnio staje się całkiem modnym miastem, choćby na weekendowe wypady z Warszawy. Na Starym Mieście i w okolicach mnóstwo knajpek, a miasto coraz piękniejsze. Ceny niestety poszły w górę przez ostatnie lata, a chyba taksówkarzy-naciągaczy więcej. Ale w wielu miejscach po prostu widać unijne pieniądze, które powodują ich metamorfozę.

Jednak wystarczy na Starym Mieście wejść w dowolną bramę, a zobaczymy inny świat, podwórka i klatki schodowe, które się nie zmieniły od wielu lat.

Lubelskie podwórka

Lubelskie podwórka

Lubelskie podwórka

Lubelskie podwórka

Lubelskie podwórka

Więcej w galerii na flickrze.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: