VrooBlog
Wymiana linków
Maila od pewnego pana dostałem.
Czesc,
surfujac po internecie natrafilem na Twoj blog.
W zwiazku z tym, mam dla Ciebie oferte
wspolpracy.Prowadze bloga pod adresem
http://xxxxxxxxxxxxx.blogspot.com [blog całkiem niezły swoją drogą]
i szukam ludzi prowadzacych
wartosciowe blogi do wymiany
linkow.Zasada jest prosta – ja umieszczam
link do Twojgo bloga na stronie
glownej mojego bloga, Ty robisz to samo.Szczegoly jak ma wygladac link, oraz
adres pod ktory ma wskazywac przeslij
mi koniecznie.Mam nadziej, ze bedziemy wzajemnie zadowoleni
ze wspolpracy.
Litości. (!!!)
Jak dla mnie jest oczywiste, że umieszczam linki do tych blogów, które sam czytam i uważam za godne polecenia. Przy czym nie przejmuję się, czy ten ktoś do mnie linkuje czy nie.
No, ale nastaje nowa generacja blogerów, dla których umieszczenie linka to „współpraca”.
Możliwe też, że koledze zależało na podniesieniu „link popularity”, ale… tego się nie robi w taki sposób. :-)
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
lol. ja jestem zadowolona ze współpracy z Tobą :D
ja również batko mam nadzieję, że nasz wspólny biznes komentowania sie nawzajem przynosi namacalne efekty :PPPPP
Wiedziałem — grupa wzajemnej adoracji ;-))))
obywatele, trochę wyrozumiałości dla zaradnych bloggersów!
:)
żadnej wyrozumiałości współobywatelu.
To jeszcze nic… mi nigdyś oferował współpracę sąsiad – pokłócił się z żoną i zaproponował żebym mu skosił trawnik – on w zamian zrobi to samo z moim. Nie zdążyłem okazać zdziwienia, bowiem zaczął wyjaśniać pośpiesznie (bym zapewne nie podejrzewał go o postępującą chorobę psychiczną czy coś podobnego) o co chodzi – był po prostu tak zdenerwowany na swoją małżonkę, że nie mógł skosić tego trawnika, bowiem to ona go o to prosiła. Przystałem na prośbę i na dodatek dostałem obiad u małżonki sąsiada; sąsiad – piwo od mojego brata… To nazywa się współpraca sąsiedzka. :)
Wiedziałem, że coś jest nie tak z tą propozycją…po prostu zapomniał o dołączeniu do tej oferty konkretnego biznes planu, w związku z czym ciężko ocenić jego wiarygodność jako podmiotu podejmującego inwestycję na tak wielką skalę
cos na ten temat u rafiego bylo na blogu
A tak, nawet się tam z nim pokłóciłem. :)
Bo „współpraca” jest bardziej web-dwa-zero ;)
http://ars.userfriendly.org/cartoons/?id=20060228
tak mi się skojarzyło :-)
Kłócić by się ze mną tylko chcieli ;P
„Prowadze bloga pod adresem
http://xxxxxxxxxxxxx.blogspot.com [blog całkiem niezły swoją drogą]” – bije z gościa skromność, niech mnie diabli.
A rozwijając. To tego typu mejle, są dla mnie śmieszne. Do nikogo nie pisuję w tej sprawie. Raczej do mnie piszą osoby, a co więcej jedna jest w moim blogrollu, ale z kolei nie widzę w tym przypakdu problemu, gdyż podczytywałem sobie czasem tej osoby bloga.
Jeśli zauważę w statystykach, przekierowanie z jakiejś strony i ma to jakiś powtarzający się cykl, to umieszczam link do tej strony u siebie, bo skoro mnie ktoś linkuje, dlaczego ja mam nie linkować kogoś? Korona z głowy mi nie spada. ;P
Blogroll w końcu od tego jest prawda?
Rafi, nie… ten tekst w klamrach to był mój komentarz. :-)
No ja linkuję tych których sam czytam, a nie tych, którzy do mnie linkują, ale o tym już na Twoim blogu rozmawialiśmy :-))
Klamry przeoczyłem ;?