VrooBlog

VrooBlog

Jeszcze o strachu

czwartek, 19 maja 2005 09:02

Relacja niemieckiego reportera, Waltera Büschera, który przeszedł na piechotę drogę z Berlina do Moskwy. Swoje wrażenia opisał w książce, która staje się już w Niemczech powoli lekturą szkolną. Akurat był w białoruskim Mińsku w dniu wyborów prezydenckich. Opozycja miała nadzieje, Łukaszenko – w odwodzie siły milicyjne.

Atmosfera była zaraźliwa. Najmocniej dała się we znaki pewnemu reporterowi telewizji amerykańskiej: przypominał mi misjonarzy mormońskich, chodzących w kamuflażu po Berlinie, granatowy garnitur, krawat w paski, mocne farmerskie dłonie, i zawsze we dwójkę. Ten był sam. Przedstawiał obraz nędzy i rozpaczy. Współczułem mu. Miał powiedzieć do kamery dwa krótkie zdania, próbował dziesięć, dwadzieścia razy i wszystko na nic. Próbował się uspokoić, próbował wielokrotnie, przecież był fachowcem. Ćwiczenia rozluźniające – dłonie splecione na karku, głowa odgięta do tyłu, naciągnięty kręgosłup, ramiona na boki. Drżał na całym ciele. Prawie płakał ze złości, strachu i wstydu.

Wolfgang Büscher – Berlin – Moskwa. Podróż na piechotę

Zdarza się nawet najlepszym. A dlaczego my, zwykli ludzie udajemy, że jest inaczej?

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. Agnieszka v Sorsa v Wredotka

    Dziękuję.
    Myślałam, że to takie żałosne, straszne, że ile razy mam siąść w studiu emisyjnym to cała się trzęsę – ręce, to jeszcze, gorzej, że kark sztywnieje i głowa tez zaczyna nerwowo podrygiwać. A przecież to niby nic wielkiego. Zwyczajnie głupie połączenie mojego perfekcjonizmu+stresu.

    Piję ostatnio herbatki uspokajające i jest dużo lepiej. Dzięki Tobie poznałam ćwiczenie rozluźniające i zyskałam świadomość, że to nic takiego. Dziękuję. Naprawdę sie nie spodziewałam.

  2. Gata

    Dlatego, że zawsze wyłącznie myślimy o sobie. Nieważne, że ktoś się boi. Ważny jest tylko nasz własny strach. A jak sobie z nim radzimy, to już indywidualna sprawa

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: