VrooBlog
Pani Henderson
Byłem dzisiaj w kinie na bardzo zwariowanej opowieści. Wszystko na faktach autentycznych. W latach 30. żyła sobie w Anglii pani Laura Henderson. Miała 60-parę lat, została wdową, a majątek, po mężu – handlarzu z Indii – spory. Co robić? Postanowiła otworzyć rewię! Wówczas w Anglii obowiązywały wciąż bardzo ostre ograniczenia na temat publicznej nagości, rozpatrywano m.in. długość spódnic wśród aktorek. Pani Henderson proponuje, aby … nie było spódnic! Aby nie było niczego, ściśle mówiąc. ;-) Wśród przepisów znaleziono kruczek – tancerki mogą być na scenie nawet nago, pod warunkiem, że robią za dekorację i nie poruszają się. Jak wymyślono, tak zrobiono, rewia stała się niesamowitym sukcesem (czemu nie ma się co dziwić).
Film bywa trochę chaotyczny i sentymentalny, ale postać pani po 60-ce, która organizuje rewolucję obyczajową jest rewelacyjna – polecam, jeśli traficie. ;-)
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Oj Vroo, Vroo… wykształcony człowiek a takie byki wali… co to są „fakty autentyczne”? Albo inaczej – czy istnieją fakty nieautentyczne? :) Pozdrawiam. :)
Istnieją na przykład „fakty prasowe” ;-) ale oczywiście masz rację.
Jest jeszcze „Fakt”. Nie zawsze autentyczny ;)
oj,
fu już się nie da nawrócić.
a ostatnimi czasy moralność i działania fu są szatańskie w oczach katolików.
chociaż vroo nadal porządny jest i co chwilę mi biblię każe czytać – a które fragmenty, to już osobna sprawa. ;p
vrovrovrovro
Ja myślę, że powinniśmy sobie stawiać cele realistyczne. Zacznę od nawrócenia Fu na nieporządną katoliczkę. Dalsze kroki zależne od sytuacji. :)
proponuję od razu zlinczować.
nie marnujmy czasu.
:*
To tak jak u naszego Kononowicza, nie było niczego, tylko w ciekawszej wersi ;)
To tak jak u naszego Kononowicza, nie było niczego, tylko w ciekawszej wersi ;)