VrooBlog
Pasterka
Dowiedziałem się właśnie od weronki, że jeśli się było na pasterce, to i tak trzeba iść na mszę pierwszego dnia świąt. A ja nigdy nie chodzę. Czy spłonę w piekle?
Do małego kościółka na moim osiedlu trzeba co roku przychodzić wcześniej żeby mieć miejsce siedzące.
23:39 jeszcze sporo miejsc, można sobie wybrać
23:45 już większość miejsc zajęta, ale nadal ok.
23:50 już tylko pojedyncze
23:52 zajęte przestrzenie między ławkami i nawa główna
23:55 zajęty przedsionek, ludzie stoją przed kościołem
0:02 proboszcz po wejściu każe się wszystkim przesunąć bliżej ołtarza, ale i tak część stoi na dworzu.
niektórzy chyba to stanie przed kościołem przewidywali, bo przede mną siedziała masa pań w jakiś futrach i kożuchach (choć temperatura zdecydowanie plusowa). Najbardziej rozbawiły mnie mole które leniwie unosiły się z jednego z futer.
Dodam, że pod choinkę dostałem m.in. zaparzacz do herbaty – to od rodziców, oraz przepięknego kubulka i paczkę zielonej z czech – to od Muzy. Do serca przez herbatę? Oj tak tak tak! :-)
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
heretykami….:)Ja dzisiaj w ogóle nie poszłam do kościoła bo byłby to z mojej strony objaw obłudy i faryzeizmu – bogu świeczkę i diabłu ogarek.Zresztą nie czuję takiej potrzeby.
Wiem że się czepiam, ale mówi się „na dworzu” czy „na dworze”?
Jak to trzeba, jak nie trzeba?
Cóż, najwyżej będziemy płonąć w dobrym towarzystwie… ;)
Nie potrzeba! Świętowałes Narodziny już nocą, jako jeden z pierwszych, poświęciłeś się zeby iśc nocą! Nie trzeba! Pozdrawiam
No oczywiście, że nie trzeba! weronka, z całym szacunkiem, ma złe informacje.
rozalka, jak to miło że odezwałaś się na blogu po dłuższym czacie:-)
tak, już mnie pouczono w innym miejscu że nie trzeba.
mały ch., jeszcze raz się tak podpiszesz, a zablokuję komentarze z 83.11.*
rzeczywiście, proboszcz zapraszał tego samego dnia na mszę… („śpijcie szybko i przyjdźcie…”)
w moim kościele miejsca siedzące mogą być wolne, ale spróbuj tylko usiąść. zaraz pojawia się jakaś starsza pani w pewnym nakryciu głowy i wisi nad Tobą z wyraźną nienawiścią w oczach…
Pasterka to msza w nocy, a nie msza wigilii :)
Mój mistrz duchowy, ks. Wacław Hryniewicz pięknie i madrze uzasadnia, ze jest nadzieja, ze wszyscy beda zbawieni. Spotkamy sie wiec, ale nie w piekle ziejącym…
cóż, dyskusja trzeba czy nie trzeba wydaje się być rozstrzygnięta, ale mnie i tak najbardziej ujęły te mole nad futrem… Chociaż dziwne, że nie ruszył ich swąd naftaliny (jeśli mówimy o tym samym rodzaju pań, to silna woń naftaliny jest do nich na stałe przypisana)
Wszystkiego dobrego w nowym roku od elady ;)
a ja myślę, że te mole Vroobelek wymyślił sobie, aby przyprawić notkę odobiną humoru
Bardzo dziękuję za życzenia i oczywiście odwzajemniam je. Najlepszego Nowego Roku!
Słówko odnośnie do komentarza b-m. Zrozumiałam, że według „mistrza duchowego” mogę żyć, jak chcę, a i tak pójdę do nieba, bo „wszyscy bedą zbawieni”. Wynika z tego, że można kraść, zabijać, etc. i jest OK, bo piekła nie ma. Bardzo to wygodne.