VrooBlog

VrooBlog

Trafili w target?

środa, 29 czerwca 2005 08:50

Czytam sobie „Niezbędnik inteligenta”, dodatek do niedawnej Polityki. W środku poważne dyskusje o globalnej skali. Ryzyko we współczesnym świecie, zmiany klimatyczne, celna analiza zjawiska tabloidów, kącik z poezją współczesną… To wszystko okraszone recenzjami ważnych książek, niektóre tak świeże, że jeszcze nie ma ich po polsku. Lektura dla elit. Przeczytałem, zrozumiałem, poczułem się dowartościowany.

Odwracam wtedy ostatnią stronę i co widzę? Dwie piersiaste blondynki i białozębny amant z „Gorączki sobotniej nocy”. Reklama sieci Simplus.

Myślę sobie, dlaczego akurat ta reklama na ostatniej stronie takiego dodatku. Co spowodowało taką decyzję?
1. Elity po lekturze będą tak wygłodniałe „niższej” rozrywki, że zdjęcie przyciągnie z łatwością ich wzrok. Zresztą działa tu zasada kontrastu.
2. Przeciętny odbiorca takiej reklamy nawet nie otworzy „Niezbędnika”, przekręci go od razu z niesmakiem na drugą stronę – ooo, a tu reklama. :-)
3. Nie było konkretnego powodu: jest budżet, jest miejsce, to wrzucamy.

Macie jeszcze inne pomysły?

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. Łukasz Grabuń

    To chyba nie jest tak, że Niezbędnik inteligenta jest czytany przez „elity”. Raczej Polityka stara się na taki ten dodatek wypromować. Podejrzewam, że czyta, a przynajmniej przegląda go – ten dodatek – każdy, bo każdy chce się poczuć, że do przynależy do grupy osób o wyższych potrzebach intelektualnych. Stąd ostatnia strona okładki jest miejscem tak samo dobrym, jak każde inne.

  2. Garfield

    Pesymistycznie: powod trzeci.
    Optymistycznie: pierwszy, ale raczej w strone glosu mojego szanownego przedmowcy, niz kontrastu…

    Moja spiskowa wersja dziejow znajduje jeszcze jedna przyczyne: dobra reklama to taka, ktorej sie nie zapomina, o ktorej sie mowi. Ty mowisz na poczytnym blogu, mowi do siebie „co do cholery to tu robi?” co ktorystam czytelnik, przez to zapada ona w pamiec (bardzo upraszczajac: bad publicity is a publicity, tudziez studium „kariery” Paris Hilton). Reklamy grzeczne (w tym przypadku: wnikliwe tlumaczenie yntelekualystom, dlaczego ich komorki sa tanie i dobre) przepadaja wsrod milionow innych, bo nasze zmysly i umysl maja skonczona dzienna przepustownosc…

  3. Vroobelek -> Garfield

    Z tą poczytnością bloga to przesada lekka. :->

    Zgadzam się, że takie zestawienie jest zauważalne i sprawi, że o nich się mówi. Ale w sumie nie wiem po co. Bo nie wiem jaki ma miec to wpływ na decyzje zakupowe. Prepaidy to nie batonik, który się kupuje pod wpływem impulsu „bo z czymś to się kojarzy”. Może ja przesadzam, bo przed kupnem komórki symuluję sobie koszty w Excelu, ale ceny połączeń, albo funkcje telefonów sprawdza prawie każdy.

    Więc na mnie przynajmniej ta reklama absolutnie nie działa, jeżeli, to zniechęcająco.

    Simplus rozpoznawalność marki ma sporą, więc teraz chyba skupiają się na pozycjonowaniu marki, a reklama ta i inne trafiają może do przeciętnego 15-latka, ale nie do czytelnika Polityki.

  4. tłumaczenia angielski

    Często tu zaglądam. Piszecie ciekawe artykuły.

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: