VrooBlog
Senna diagnoza
czwartek, 24 listopada 2005 10:29
Dzisiejszy sen. Mam się z kimś spotkać, stwierdzam, że zamiast tego utnę sobie drzemkę. Budzę się z niej i czuję, że coś się zmieniło. Stan dziwnej apatii, zupełnie jakbym nie w tym matriksie się obudził. Trudno mi się na czymkolwiek skoncentować, nie odbieram rozmów w telefonie, nie interesują mnie ludzie, nie chce mi się nic, nawet słuchać muzyki. Włączam komputer, Google podpowiada: wiemy o co chodzi. Po prostu przestałeś kochać. Nie ma już w tobie miłości do nikogo i do niczego. Proszę, oto formularz, napisz to wszystkim. Mimo prób, nic więcej nie wyśńiłem. Straszne. :-)
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Sny często wywlekają na światło „nocne” nasze podświadome lęki ;)
A jeśli już nikogo nigdy nie pokochasz?
Nic tylko się zachlastać, czego Ci nie życzę, rzecz jasna :)
Na Twoim miejscu poszłabym do psychoanalityka. Wiadomo co się za tym kryje? Lepiej dmuchać na zimne [dmuchu dmuchu]
Oj rozi, rozi, nad-in-ter-pre-tu-jesz!!! sen był raczej ostrzeżeniem przed życiem, w którym bym nikogo i niczego nie kochał, a tak źle to nie jest :) Kocham swoich przyjaciół, kocham to co robię, kocham moją muzykę… :)
Ogolnie rzecz biorac, abstrahujac od znaczenia snow, z tego co czytalem, nie powinno sie [zakladajac ze masz w miare zwyczajny cykl dzien-aktywnosc, noc-spisz] spac dlugo w ciagu dnia, np. ucinac dlugich drzemek…to skutkuje niejako przestawieniem sie mozgu na tryb nocny…i w konsekwencji otepieniem itp – znam to z autopcji i od dawien dawna nie spalem w ciagu dnia.
[…] tu czasami na temat swoich snów. Niektóre dziwne, niektóre dziwno-prorocze. Swego czasu eksperymentowałem z różnymi technikami Lucid […]