VrooBlog

VrooBlog

Głupio…

sobota, 10 kwietnia 2004 23:47

McDonald. Do lady podchodzi starszy pan w okularach i mówi „two icecreams, please”. W oczach obsługującego dziewczęcia przerażenie. Pan powtarza swoją prośbę i wyjaśnia „I do not speak Polish”… Sąsiadka dziewczęcia równie przerażona. Uratowałem przyjaźń polsko-amerykańską i wyjaśniłem obu paniom co tamten od nich chciał.

No i trochę głupio. Rok 2004, stolica Polski (no dobra, obrzeża stolicy). I dwie dwudziestoletnie dziewczyny, które nie potrafią zrozumieć słowa w języku, którego – chcemy czy nie – chociaż podstawy znać powinniśmy. Aby całe życie nie zamiatać podłóg w fast foodach. Od początku lat 90 system edukacji intensywnie wtłukuje do głowy podstawy obcych narzeczy. Nie wierzę, aby osoba w moim wieku czy o parę lat młodsza, nie mogła się zetknąć z językiem. Toż nawet w pewnej „zabitej dechami dziurze” w województwie lubelskim, gdzie mam rodzinę, zarówno dwie moje siostry cioteczne (10 i 11 lat), a także ich matka – podstawy znają.

Czyli te – nie chciały? Zapomniały? Może były nieśmiałe? Może McPraca jest ich życiowym celem?

Głupio tym bardziej, że będąc w McDonaldzie: w Kownie, w białoruskim Mińsku czy w Bukareszcie nie miałem problemów żeby porozumieć się po angielsku z 20-latkami, które tam sprzedawały.

A może przesadzam? Skoro Jankes przyjechał do nas, powinien „rozmówki” ze sobą wziąć… Od panny, która zarabia na godzinę 3 złote trudno wymagać znajomości obcych języków. Poza tym do McDonalda nie należy chodzić, bo można szybko przytyć (co zresztą widać było *bardzo* dobitnie po towarzyszach Amarykanina).

(Czego szukał vroobelek w tej świątyni kalorii? Przyznam się do słabości. Bardzo lubię opiekane kurczaczki z sosem musztardowym, które tam sprzedają. Oraz niesamowicie tuczącego shake’a waniliowego. Wydatki rekompensuję lekturą Wyborczej i Życia Warszawy).

Taaaak, ja tu bloguję, a na rezurekcji będę przysypiał. ;-)

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. sdg

    rok 2000, Warszawa, Dworzec Centralny, kasa międzynarodowa (ta na piętrze). W okienku siedzi ok. 50 letni mężczyzna, ani słowa po angielsku ani rosyjsku. Wypisywanie biletu też troche trwało bo ów pan potrzebował 30 sekund na znalezienie każdej kolejnej literki na klawiaturze komputera. I czego tu wymagać od dziewczyn w McDonald’s?

  2. MRC

    Ciekaw jestem Robercie, czy nadal masz takie same poglądy, jak przeszło 10 lat temu? Ja tam nie uważam, że powinniśmy znać język angielskie z samej tylko zasady, że wypada. Żyjemy w Polsce i jeśli przyjeżdżają do nas zagraniczny turyści to wypada im nauczyć się choć podstawowych słów z naszego języka. Czy jak jedziesz do Francji to oczekujesz, że będziesz porozumiewał się z Francuzami po polsku? Nie, po prostu uczysz się francuskiego. Dlaczego z Polską ma być inaczej?

  3. Vroo

    Ojej, ale stary wpis wygrzebałeś. :-)

    Poglądy mam podobne. Czy chcemy tego czy nie, angielski stał się językiem uniwersalnym.

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: