VrooBlog
Szansa dla Trujki?
Media szeroko ostatnio mówią o konflikcie wokół Polskiego Radia Bis. Niewiele się nim przejmuję, radia przestałem słuchać tak ze 3 lata temu. To jednak przypomina mi inną aferę – związaną z „zatruciem” radiowej Trójki.
Cztery lata temu brałem udział chyba w jedynej demonstracji w swoim życiu: w „pogrzebie Trójki”. Niewiele, może ze sto osób przeszło z trumną od budynku Programu Trzeciego na Łazienkowskiej, przez aleje Jerozolimskie, Marszałkowską, aż do Niepodległości i siedziby Polskiego Radia na Woronicza.
Było przyjaźnie i spokojnie.
Jak widać na zdjęciu, które wygrzebałem na archiwalnej płytce, policja dzielnie nas eskortowała. :)
Zapamiętałem pana Laskowskiego, dyrektora Trójki. Otoczony przez ochronę obserwował demonstrację i palił nerwowo papierosa. Nie był pewien, czy nie zastosujemy jakiejś metody Samoobrony i nie wywieziemy go na taczce. Ale szczególnie zapamiętałem jego wzrok. Zimny, pełny pogardy. Bo my, słuchacze, ośmieliliśmy się krytykować jego wizje.
Upadek Trójki zaczął się bodaj w roku 2000. Wtedy ze stanowiska dyrektora usunięty został legendarny Piotr Kaczkowski, a zastąpił go Michał Olszański, dziennikarz specjalizujący się w sporcie. Zaczął się iście sportowy wyścig do wzrostu słuchalności. Wybrano drogę naśladownictwa stacji komercyjnych. Dziś wiemy, że nie była to tylko marketingowa głupota – istniały bowiem plany prywatyzacji i sprzedaży Trójki.
Gdzieś na drugim roku studiów napisaliśmy w grupie pracę semestralną na temat strategii marketingowej PR3. Mieliśmy dostęp do danych o rynku stacji radiowych z jednej z agencji badań rynku. Na ich podstawie udowodniliśmy bez wielkiego trudu, że profil psychograficzny słuchaczy ówczesnej Trójki jest zupełnie inny niż ogółu słuchaczy. Wśród Trójkowiczów dominowali tzw. „Poszukujący” i „Spełnieni”, do nich też można było skierować unikalną ofertę, która miała szansę na 30% rynku. Niestety rzucono się w ten największy kawałek ciasta, w który się wszyscy rzucają.
Rzeczpospolita z ostatniego piątku donosi:
Na początku lipca, po prawie pięciu latach zarządzania Trójką przez Witolda Laskowskiego, dyrektorem stacji został Krzysztof Skowroński. Stało się to dokładnie cztery lata po tym, jak Laskowski wyrzucił Skowrońskiego z Programu 3. Po ostatniej zmianie natychmiast odżyły nadzieje słuchaczy, pamiętających Trójkę sprzed lat, na odwrót od koncepcji radia publicznego usilnie naśladującego stacje komercyjne.
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
moją ulubiną audycją była codziennie powieść w wydaniu dźwiękowym – mam nadzieję że ona powróci
Wiesz – wtedy Trójka przegrała z komercją i zmianiła się w chamburgerownię, czyli TrUjkę. Obecna sytuacja z BISką jest trochę inna: BISka przegrała z polityką. W obu przypadkach dla mnie sprawa jest bolesna wręcz…
[…] Auli. Ja np. choć kiedyś radia słuchałem dość często (uczestniczyłem nawet w słynnym „Pogrzebie Trójki”), to ostatnio chyba włączałem radio może z rok temu. Stąd liczne objawy rozbawienia na […]