VrooBlog

VrooBlog

– Kaczyński, jesteś u pani!

piątek, 29 stycznia 2016 17:37

naglowek-el-pais

Wydarzenia ostatnich tygodni w polskiej polityce nie były dla mnie jakimś zaskoczeniem.

PiS wyciągnął wnioski ze swoich poprzednich, nieudanych dwóch lat rządów. Teraz idą po wszystko i nie zamierzają brać jeńców. Wiedzą, że następnej okazji już nie będzie.

Niestety zapomnieli o tym samym, co wtedy – czyli o komunikacji.

Prezydent Duda, który wcześniej non-stop siedział na Twitterze i odpowiadał dziennikarzom, teraz ma przerwy po 3 tygodnie. Fabryki memów się zacięły. Partia, która zaskoczyła w 2015 nadspodziewanie nowoczesnym wizerunkiem, teraz przechodzi do defensywy, albo rzuca się po omacku, z wdziękiem słonia w składzie porcelany.

Tymczasem media zaatakowały ze zdwojoną siłą. Znalazł się – i to mocny – pretekst w postaci Trybunału Konstytucyjnego. Nie przeszkadzało im, że skok PiS na TK jest kontynuacją skoku dokonanego przez PO. A z prezesa Rzeplińskiego zrobiono głównego obrońcę demokracji w Polsce – bo a jakże, zapomniano już, jakim błotem ci sami ludzie obrzucali go rok temu, gdy dostał jakiś medal z Watykanu.

Gdyby nie było pretekstu do ataku, to i tak by się znalazł. Pamiętacie wizytę prezydenta Dudy w Chinach? W mediach najważniejsza okazała się… koszulka, jaką założył na pokładzie samolotu. To jest taki sam motyw, jak ongiś z Lechem Kaczyńskim, którego żonę sfotografowano w samolocie z jakąś reklamówką i wyśmiewano do woli. Albo owi „Polacy gorszego sortu” – figura retoryczna podobna jak ongiś „wykształciuchy” czy słynne „inni szatani byli tam czynni”.  Zawsze można sobie wziąć jakiś cytat i po odpowiednim obrobieniu wykorzystać na wszystkie sposoby.

Batalię o Trybunał PiS wygrał, przeforsował te zmiany, których chciał, tak że sam Rzepliński już powoli idzie na kompromis. Ale bitwa wizerunkowa została rozpętana. I to może mieć fatalne konsekwencje nie tylko dla PiS, ale i ogólnie dla Polski.

Teraz miejsce Trybunału zajmuje rzekome przejęcie mediów – coś, co dzieje się przy każdej nowej władzy i sprawia, że telewizja publiczna z każdym rokiem jest coraz gorsza. Lubimy sobie czasami obejrzeć wiadomości – tych na TVP przez ostatnie 1,5 roku się nie dało. Parę newsów krajowych na bardzo podstawowym poziomie, polityczna indoktrynacja za aktualnym rządem, zero wieści ze świata. To już Dziennik Telewizyjny z lat 80. przypominany nieraz na TVP Historia jest wzorcem obiektywizmu w porównaniu z tym czymś. W tym momencie telewizja publiczna nadaje się wyłącznie do zaorania.

Preteksty są. Jeżdżą więc polscy politycy i dziennikarze po świecie i opowiadają o straszliwym reżimie dyktatora z Żoliborza. Doniosą wszędzie gdzie się da, a korzystają z kontaktów zdobytych przez lata. W innych krajach traktuje się ich poważnie, bo przecież jaki poważny dziennikarz rzucałby na szalę swoją wiarygodność? Nie wahają się przed najcięższymi porównaniami. Witold Jurasz, szef Ośrodka Analiz Strategicznych pisze dziś na FB:

Piotr Stasiński, zastępca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika El Pais powiedział, że rząd RP chce, by Polska stała się państwem faszystowskim (“El Gobierno quiere un Estado fascista”). Rozumiem spory wewnątrzpolityczne, ale jednak słowo faszyzm coś znaczy. Tak w Polsce, jak i nawet w Hiszpanii. W Polsce oznacza masowe groby, egzekucje uliczne i zagazowywanie ludzi. W Hiszpanii „tylko” terror. Są słowa, których z racji tego jaki bezmiar cierpienia się z nimi wiąże po prostu nie wolno rzucać na wiatr.

Stasiński czy Lis nie robią niczego nowego – a czy prawicowi dziennikarze nie skarżyli się po świecie, choćby przy okazji sprawy smoleńskiej? Tylko że w mniejszej skali, bo i nie mieli tylu znajomości.

Wprawdzie Europa ma swoje problemy i nie tak łatwo zainteresować ludzi potencjalnym faszyzmem w Polsce – ale komunikat powtarzany wiele razy w końcu się przebije. Co przeciętny czytelnik tego bloga wie o polityce w Austrii czy Słowacji? A przecież kilkanaście lat temu o nich trąbiły światowe media – faszysta Haider w Austrii, populista Meciar na Słowacji! Zainteresowanie jakimś krajem bierze się zwykle z powodów negatywnych – a straszenie jakimś „małym Hitlerkiem” jest jednym ze skuteczniejszych motywów.

Bardzo możliwe, że opozycji uda się za parę lat obalić tego znienawidzonego Kaczyńskiego. A udać się może rękami Ryszarda Petru, bo on swoją rolę rozgrywa perfekcyjnie – jest to wprawdzie powtórka z Olechowskiego czy Tuska – ale tak dobra, że sam dałbym się nabrać parę lat temu.  Ale czy wtedy przekonają świat, że jest już dobrze? Polska ma i tak beznadziejny wizerunek za granicą i obawiam się, że może już taki pozostać.

PS. I jeszcze o telewizji. Zmienił się zarząd Telewizji Polskiej, wymieniono zaledwie parę osób. I nagle Wiadomości TVP, które tak ostro atakowały rząd, teraz go wychwalają. Zastanawiam się nad kręgosłupem pracujących tam dziennikarzy. Naprawdę wszystko im jedno, że najpierw jadą w jedną stronę, a potem w drugą? Dziennikarstwo to paskudny zawód.

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. gszczepa

    Lepiej bym tego nie ujął.

  2. Ziemo

    No cóż walka polityczna rozgrywa się w mediach więc gracze muszą „lecieć po bandzie” żeby ugrać minimum uwagi, a i tak zawsze przegrają z golizną i sportem.
    Co do sytuacji w TVP to skojarzyła mi się z wydarzeniem, które widziałem wczoraj z okna w pracy. Ekipa robotników łata dziury w drodze, ledwie po deszczu, leją asfalt w kałużę, przyklepują łopatą i dociskają butem, nie zauważyłem żeby któryś narzekał, wołał że to przecież bez sensu. Jest robota, wrócą tu pewnie jeszcze w tym miesiącu.

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: