VrooBlog

VrooBlog

Przerażające 1000 zł

sobota, 21 lutego 2015 00:20

Co by się stało, gdyby życie zmusiło Cię niedługo do wydania 1000 złotych na pilną rzecz? Połowa Polaków sobie nie poradzi.

„52,7 proc. gospodarstw domowych deklaruje brak możliwości pokrycia z własnych środków nieoczekiwanego wydatku w wysokości 1000 zł.” – czytam w artykule z Tok FM, który z kolei cytuje raport GUS, na temat finansów gospodarstw domowych.

To jest naprawdę straszne. Z jednej strony faktyczna bieda – wg raportu (strona 102) z wydatkiem 1000 zł ma problem 81% rencistów. Z drugiej – brak elementarnej edukacji finansowej, bo to samo dotyczy 47% pracujących.

Co decyduje o tym, że połowa ludzi mających pracę nie może odłożyć 1000 zł na niespodziewane wydatki? Które przecież nadejdą tak czy inaczej, pęknięta rura, zepsuty samochód i tak dalej. Chce się oczywiście populistycznie krzyknąć – że głodowe zarobki. I to na pewno fakt w wielu przypadkach. Ale aż w połowie?

Pisałem kiedyś o zadziwieniu aukcjami z Kokosa. Ludzie biorą pożyczki na to żeby sobie wyjechać na wakacje, kupić telewizor i tak dalej. Zajrzałem tam dzisiaj – Kokos przy aukcjach podaje dane na temat pożyczkobiorcy – m.in. jego zarobki miesięczne. I to nie są prekariusze, deklarują np. 1800 czy 2000 na rękę. Ale nie mogą poczekać, pożyczają kolejny tysiąc na pierdoły.

A potem nie mogą spać, bo wydatek się pojawia i nie ma skąd go pokryć. Będzie kolejna pożyczka i kolejny bół głowy.

Czy w szkołach dzisiaj uczy się praktycznego obliczania odsetek, albo tego, że absolutną podstawą finansów osobistych jest tzw. fundusz awaryjny? Nie sądzę.

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. Piotr

    Ale ten z Makiem, to może grafik? Więc może to nie jest konsumpcja…

  2. vero

    totalnie tego też nie rozumiem.

    myślę, że to też trochę dlatego- że wszędzie teraz jest masę najprzeróżniejszych skoków, możliwości pożyczek itp, że ludzie odzwyczaili się od oszczędzania – tj. starsze pokolenie, a młodszego nie ma kto nauczyć, skoro obserwują takie a nie inne wzorce- że bach i kolejna pożyczka.

    myślę, że to też efekt tego, że uczymy to młodsze pokolenie, że jak coś chcą- to w większości przypadków po prostu dostają.
    nie ma tak jak kiedyś- właśnie, że na coś trzeba było odłożyć pieniądze, albo, że taki droższy prezent był robiony przy jakiejś okazji, a teraz właściwie normą jest posiadanie telefonu, laptopa itp.

    poza tym- ja aż tak bardzo mimo wszystko nie demonizowałabym pożyczek czy rat.
    to, że mam konto oszczędnościowe oraz skarbonkę – to jedno, czasami mimo wszystko za niektóre rzeczy wygodniej mi się płaci w ratach, zmiast jednorazowo wykładać na stół jakąś dużą kwotę.
    ale ja nie muszę mieć telewizora większego od tego, jaki ma mój sąsiad, więc to jest zupełnie inna historia.

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: