VrooBlog
Notatki JP2 czyli Kronos II
Pisałem niedawno o moim zdziwieniu wydaniem przez Znak notatek osobistych Jana Pawła II, które miały być spalone.
W sobotę przez jakiś czas przeglądałem je w księgarni – i tym bardziej nie rozumiem tej decyzji.
To nie są notatki osobiste. To są notatki z rekolekcji w których uczestniczył Wojtyła, jako biskup i papież. Notatki hasłowe, skrótowe, trochę cytatów, czasami pojedyncze słowa.To może być faktycznie ciekawe dla badaczy – którzy wynajdą inspirację jakimiś rekolekcjami w którejś z encyklik. Na pewno to się jednak nie nadaje do czytania przez normalnych ludzi. Ci powinni sięgnąć po liczne pisma JP2, które przecież zostały wielokrotnie wydane.
Żeby jeszcze ten tekst przeszedł przez sito wyboru czy redakcji. Nie, leci całość – szczególnie na końcu widzimy, że jest mnóstwo zdań po włosku, co jest tłumaczone w nawiasach na polski.
Pierwsze skojarzenie jakie miałem przy oglądaniu tych Notatek to „Kronos” Gombrowicza – czyli rzekomo sekretny dziennik, wydarzenie literackie – a tak naprawdę codzienne, przyziemne zapiski, mające znaczenie wyłącznie dla biografów. Ktokolwiek to kupił, mógł się czuć oszukany.
Oczywiście w wydanym zbiorze – i to muszę stanowczo podkreślić – nie ma żadnych kontrowersji jakie spotkamy u Gombrowicza – ale sama forma jest zbliżona.
W niedawnym „Do Rzeczy” Andrzej Horubała, jak się okazało – miał takie samo skojarzenie co ja – że to nie są przemyślenia, pytania i rozważania samego JP2 – że to słowa rekolekcjonistów, które papież sobie zapisywał. Ciekawe, czy jakby znaleziono zeszyty Wojtyły ze studiów, to też by te notatki wydano?
Horubała ładnie to podsumował:
Jakbyśmy rzeczywiście mieli za mało papieskich tekstów. Ale przecież Jan Paweł II zostawił nam kilka skończonych i domkniętych dzieł, takich jak homilie, listy, encykliki, „Nie lękajcie się!”, „Pamięć i tożsamość” czy „Dar i tajemnica” – no i jeszcze, dobra, jeśli chcecie coś na akademię, to macie! – tom poezji medytacyjnej „Tryptyk rzymski”.
[…]
Cieszyć się z jakichś okruchów rekolekcyjnych „zanotów”, gdy jest „Znak, któremu sprzeciwiać się będą”, zbierający blaski i cienie teologii Wojtyły, czyli watykańskie rekolekcje wygłoszone dla Pawła VI przez arcybiskupa Krakowa w roku 1976?
Tyle prac, tyle książek, tyle dzieł, to nie, lekceważąc jego wysiłki, na lady księgarskie rzuca się sklecony z notatek tom i odprawia się porównywalny z hucpą promocyjną „Kronosa” taniec wokół tych dwóch brudnopisów. Już słyszałem, że osoby przygotowujące akademie z okazji kanonizacji zaopatrzone w egzemplarze sygnalne szukają tam cytatów.
[…]
Pewnie, że nasz święty Papież, patrząc na to wszystko z góry, może tylko pokręcić głową i powiedzieć: „Oj Stasiu, Stasiu, zamiast wziąć się do roboty i zrobić jakiś porządny program duszpasterski na moją kanonizację, ty mi z Gombrowiczem rywalizować każesz…”. No i się uśmiecha.
Komentarz - jeden samotny
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Koniec. Bomba! Ten kto czytał to trąba.