VrooBlog
200 złotych
Kolejna niedziela w Olsztynie. Dzisiaj trafiliśmy na mszę dziecięcą:
– Słuchajcie, co to jest?
– 100 złotych!
– Co można za to kupić?
Multum krzyków podekscytowanych dzieci.
– A to jest 200 złotych, a to jest 300 złotych. Kto chciałby tyle mieć?
Wrzask narasta.
– Teraz zobaczcie co zrobię. Co tam, to i tak pójdzie z pensji wikarego.
Ksiądz podchodzi do świecy przy ołtarzu i spala kolejno banknoty. Wrzask osiąga apogeum, dzieci, które stały na stopniach prezbiterium prawie że się na księdza rzucają.
– Jak myślicie, dlaczego spaliłem te pieniądze?
– Bo ksiądz ma za dużo hajsu!
(Potem się wyjaśnia, że te banknoty to ksiądz wydrukował sobie na drukarce w domu, a wiara tak jak pieniądze musi być prawdziwa, bo tylko wtedy ma znaczenie).
—–
Po błogosławieństwie:
– Przyjdźcie jutro na 17.00 na rekolekcje, jutro spalimy księdza!
Ciekawe, czy też będzie fałszywy.
Komentarz - jeden samotny
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
To było ogniste kazanie :) Dziś w mojej rodzinnej parafii zakonnik na rozpoczęcie rekolekcji poprowadził kazanie w stylu TEDowej konferencji. Bardzo angażujące i pozytywne. Czyżby wiatr odnowy powoli z Watykanu dochodzi do Polski?