VrooBlog

VrooBlog

Wielki Narodowy Fundusz Zdrowia 2013

niedziela, 13 stycznia 2013 12:58

– Czy wpłaciłeś już comiesięczną składkę zdrowotną?

– O tak, wpłaciłem dziś z rana, jeszcze jutro na konto dopłacę parę złotych. A wieczorem pójdziemy na koncert organizowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

– A ja nie wpłaciłem, po co mam to robić, jestem ubezpieczony prywatnie.

– O ty elemencie antyspołeczny, przecież dzięki temu że co roku płacisz składkę na NFZ, przeżyją twoje dzieci i babka staruszka. Jak możesz być tak samolubny i nie dokładać się do Narodowego Funduszu Zdrowia?

Każdy z nas płaci co miesiąc składki zdrowotne, czy to w ramach pensji, czy samodzielnie. Są one obowiązkowe. Czy traktujemy je tak samo, jak wpłaty na WOŚP? A przecież te pieniądze służą do tego samego – do ochrony naszego zdrowia i życia.

Ale nie – powszechnie narzekamy na ZUS i NFZ – za to spróbuj coś powiedzieć negatywnego na temat Wielkiej Orkiestry. Zostaniesz potraktowany jako ktoś niepoważny, przeciwstawiający się powszechnie przyjętej prawdzie.

Teza obrońców WOŚP jest prosta – ponieważ polskie państwo nie ma pieniędzy na rozwój zdrowia, NFZ jest niewydolny i nieefektywny, szpitale zadłużone, to właśnie akcja Owsiaka pomaga kupić sprzęt, bez którego Ty albo Twoja rodzina kiedyś może nie przeżyć. Że dzięki ludziom dobrej woli można uratować życie wielu ludzi.

Czy WOŚP jest bardziej efektywny od NFZ? Czy te pieniądze też nie idą w błoto? Tego nikt poważnie nie badał. Jasne, w błoto, tzn w Woodstocki i zarządzanie idzie część kasy – ale w porównaniu do wielu fundacji i tak niewielka. Większość idzie rzeczywiście na zakupy sprzętu medycznego. Ale czy jest on rzeczywiście używany? Co z kosztami utrzymania, które… ponosi przecież NFZ? Czy nie jest tak, że część stoi nieużywana? Albo jednocześnie zwalnia decydentów NFZ od wydatków – bo przecież Owsiak zafunduje? NFZ może sobie zamiast tego wybudować nową siedzibę w Kielcach i kolejny system informatyczny do zbierania danych od lekarzy.

Nikt tego nie badał, są różne analizy, ale biorąc pod uwagę, że każda robiona z tezą, trudno im wierzyć. Sprawozdania WOŚP można przeczytać samemu, ale sam nie pójdziesz do szpitali i nie zbadasz wykorzystania urządzeń. Nie dowiesz się ile pieniędzy z Twoich podatków poszło na plenerowe koncerty, dofinansowane szeroko przez samorządy. To wszystko zostało poukrywane w budżetach na kulturę czy promocję.

Przywykliśmy że co roku w drugi weekend stycznia płacimy państwu polskiemu „trzynastkę” – czyli dodatkową składkę zdrowotną. I jesteśmy zadowoleni z siebie, bo przecież pomogliśmy dzieciom. Nie uświadamiając sobie, że to żadna działalność charytatywna – a po prostu kolejny podatek.

Można na to patrzeć z jeszcze innej strony. Organizatorom i promotorom WOŚP udało się coś niesamowitego – zmienić dofinansowanie służby zdrowia w coś, z czego jesteśmy dumni i czego „nie wolno” krytykować. Operując modnym pojęciem „grywalizacja” – Owsiak i wspierające go państwo od 20 lat „grywalizuje” pobieranie składki zdrowotnej.

Teraz czas na kolejny krok – co zrobić, aby Polacy chcieli opłacać inne podatki i składki?

  • Luty – Wielka Zbiórka Ubezpieczeń Społecznych
  • Marzec – Wielka Akcja Dofinansowania Policji
  • Kwiecień – Wielka Orkiestra Wojskowa
  • Maj – Wielka Majówka dla Budowy Dróg
  • Czerwiec – Wielkie Czerwcowe Dofinansowanie Upadających Zakładów
  • Lipiec – Wielki Fundusz Ulg Podatkowych Dla Sieci Hipermarketów
  • Sierpień – Wielka Orkiestra Kultury i Turystyki
  • Wrzesień – Wielka Orkiestra Edukacji Narodowej
  • Październik – Wielka Orkiestra Studencka
  • Listopad – Wielka Orkiestra Cmentarna i Kolejowa
  • Grudzień – Wielka Orkiestra Górnicza

I tak dalej, aż ogarniemy wszystkie obszary wydatków budżetowych. Panie Owsiak, jest tyle imprez do zrobienia!

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. bobiko

    1. zapomniałeś, ze składka jest dobrowolna.
    2. nie chcesz, nie dawaj ale innym nie utrudniaj.
    3. to nie wina WOŚP, ze państwo tak kijowo wspiera polska służbę zdrowia
    4. obyś był zdrowy, oby rodzina rodziła sie zdrowa :).

    pozdrawiam.

  2. t3d

    Vroo, zgadzam się w pełni, a nawt sporo bym dopowiedział.

    O tym, że mam podejrzenie, że sporo pomagających pomaga aby obkleić się „serduszkami” i obnosić tym, jacy oni są dobrzy.

    O tym że jest to show Owsiaka i jego rodziny.

    O tym, że ciekaw jestem jaki jest sumaryczny koszt tej zabawy dla podatnika (czas emisji w tv, imprezy w miastach całej Polski, licytacje pływaniem łodzią podwodną MW itd.)

  3. ln

    A ja tylko jedną symulację myślową proponuję: jeśli Owsiaka i jego fundacji by nigdy nie było, to czy byłoby teraz lepiej czy gorzej? Nawet uwzględniając tych ludzi, którzy się oblepiają serduszkami, ten stracony czas antenowy telewizji publicznej, te łodzie podwodne, samoloty, wieże kontrolne, tą rodzinę Owsiaka utuczoną za publiczne pieniądze itp itd.

  4. t3d

    No właśnie to ciężko powiedzieć bez zrobienia bilansu kosztów.

    Pytanie też, czy jeśli „orkiestry” by nie było to ofiarodawcy daliby ze swojej kieszeni na jakieś inne organizacje, czy kupiliby za to piwo lub nowe samochody (ci chojniejsi).

  5. Alex

    Vroo – Nawet nie wiesz, jak dobrze odkryć, że ktoś myśli podobnie.

  6. Ramon Rembelski

    Zgadzam się, w dodatku mam jeszcze inne obserwacje. Jak do jeża podchodzę do wszelkich inicjatyw, które mają usunąć objawy problemów, nie przyczyny. Wg mnie edukacja przede wszystkim, ponieważ jest profilaktyką i zapobiega powstawaniu problemów.

    Niech z taką pompą z jaką robiona jest WOŚP będą nagłaśniane materiały w tym stylu: http://www.youtube.com/watch?v=YvTeV_I6Hbw. Ten przykładowo o wpływie alkoholu. Miliony osób mogłyby chodzić z naklejonymi serduszkami „Oglądałem Dzień Urodzin. Nie piję”. Tylko że to jest zbyt trudne. Łatwiej wrzucić grosik. I łatwiej zachęcać „dajcie więcej pieniędzy”. A potem będzieta mogli robić co chceta.

    Edukacja. Jeśli nie zamiast zbierania pieniędzy, to przynajmniej przed i obok. Dopiero potem róbta co chceta.

  7. Ramon Rembelski

    Ponieważ podyskutowałem sobie ze znajomą na FB, dodam to również tutaj, może komuś ten punkt widzenia wyda się inspirujący:
    Jedna ze specjalistek w powyższym filmie mówi tak „Jeśli w jakiś sposób nie uformować dominanty zdrowia – zdrowego rodzicielstwa w głowach młodych członków społeczeństwa, to oczywiście cała nasza przyszłość jest pod znakiem zapytania.”. Ja całym sercem jestem za takimi inicjatywami (gdzie one są?), nie zaś za zbieraniem pieniędzy (bo nie brak pieniędzy jest prawdziwym problemem).

    Oczywiście nie mam nic do ludzi, którzy wrzucają pieniądze do jednej, drugiej, czy trzeciej puszki. Większość z nas od czasu do czasu na jakieś „zbożne” cele, takie czy inne, daje. Ale nie podoba mi się zupełnie, że idolem młodzieży staje się showman, którego jedynym pomysłem jest zawołanie „dawajmy więcej pieniędzy”. Nie duchowny z prawdziwego zdarzenia (gdzie są dziś tacy?), lecz materialista, bo tak chyba trzeba nazwać kogoś, kto ze zbierania pieniędzy robi rytuał. Młodzież raczej potrzebuje inspiracji do subtelniejszego spojrzenia na rzeczywistość, a nie utwierdzania, że pieniądze – więcej pieniędzy! – zbawią świat. Ale cóż, może to nie jest błędna droga, lecz po prostu dopiero jeden z pierwszych przystanków na właściwej drodze…

    Brak sprzętu w szpitalu nie jest przyczyną problemów. Wg mnie należy kłaść nacisk na promocję takich zachowań, aby wizyta w szpitalu nie była konieczna, czy też raczej: aby jej ryzyko było zminimalizowane. Ja nie widzę takich działań w rzeczywistości społecznej, dlatego WOŚP zawsze mnie bardziej martwił, niż cieszył.

    W linkowanym przeze mnie powyżej filmiku jest mowa o tym, że liczba dzieci, które nie rodzą się zdrowe rośnie, nie zaś maleje. Kupowanie więcej sprzętu dla leczenia (między innymi) takich dzieci przykrywa problem. A nawet go zwiększa, ponieważ utrzymuje ludzi w przeświadczeniu, że wszystko jest z nimi/z nami/ze społeczeństwem w porządku, tylko potrzeba „więcej pieniędzy”.

    Tak więc moim skromnym zdaniem nie jest prawdą, że taka inicjatywa nikomu nie szkodzi, przeciwnie. Ale jest to dość delikatna sprawa, nie analizowałem jej dostatecznie głęboko, więc nie chciałbym wypowiadać się teraz w sposób wiążący. Może kiedyś napiszę szerzej o tym, może zmodyfikuję swoje zdanie, jak przemyślę to bardziej, zobaczymy.

    Co zaś się tyczy porównania z KK (ten również potrafi robić ze zbierania pieniędzy rytuał) to chyba wolę jednak kościoły od koncertów WOŚP. Mniej hałasu, więcej ciszy. „W ciszy i ufności leży wasza siła”, czy jak to było.

  8. VrooBlog » Ochojska o pomaganiu

    […] I bardzo ciekawa opinia o zastępowaniu państwa – to samo co mnie uwiera przy WOŚP. […]

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: