VrooBlog

VrooBlog

Gumka sposobem na HIV czyli mity Afryki

sobota, 9 czerwca 2012 12:35

Czytam teraz dwie książki o Afryce.

„Duch króla Leopolda” – o niewolnictwie i jego skrajnej formie, jaką Belgowie zorganizowali w Kongu – coś jakby prototyp niemieckich obozów i GUŁAGu.

I „Żar. Oddech Afryki” Dariusza Rosiaka – reportaże z Afryki współczesnej, przemieszane z analizami. Autor rozbija parę mitów, które pokutują w mediach. Choćby te o prezerwatywach.

W krajach, w których najwięcej ludzi zakażonych jest wirusem HIV (Botswana, Zimbabwe, RPA, Kenia), od lat prezerwatywy rozdawane są za darmo i w dużych ilościach. Jednak stosowanie ich utrzymuje się ciągle na niskim poziomie, może dlatego że w Afryce nie istniała tradycja używania prezerwatyw. Jeśli już, to stosowano naturalne środki antykoncepcyjne. Najskuteczniejsze okazywało się karmienie piersią, niekiedy do trzeciego roku życia; w ten sposób kobieta rodziła zwykle najwyżej pięcioro, sześcioro dzieci.

Tak więc sami Afrykanie nie są przekonani do tej formy. Dlaczego?

Jeszcze ważniejszym powodem unikania prezerwatyw przez Afrykanów są stosunki panujące między kobietami i mężczyznami. Ofiarami AIDS w Afryce […] padają głównie kobiety zarażone przez mężów. Wiele kobiet chorych na AIDS to także ofiary gwałtu. Skrajnie naiwne jest założenie, że kobiety wychowywane przez pokolenia w przekonaniu, iż ich rolą jest służyć mężczyźnie, mogą prowadzić z mężami negocjacje w sprawach seksu, tak jak Amerykanki, Francuzki czy Polki. Sprzeciwianie się woli męża grozi agresją i odrzuceniem z jego strony. A kobieta odrzucona nie ma w życiu szans.

Jest jeszcze historia z kliniki diagnozującej AIDS. Przychodzą kobiety – muzułmanki – zarażone przez mężów, którzy mają po kilka żon. Kobieta nie może się przyznać mężowi do tego że jest chora.

Chorym matkom podaje się środki na zatrzymanie mleka, bo jego utrata to mimo wszystko mniejsza hańba niż zarażenie wirusem HIV.

Zastanawiam się, co z tego wiedzą „specjaliści”, którzy jako jedyny sposób walki z AIDS propagują rozdawanie gumek. A powinni zacząć propagować normalne relacje między kobietą i mężczyzną. To jest jednak i trudniejsze i nie tak medialne. Wreszcie – i co chyba najgorsze – będzie to niepoprawne polityczne, bo oznacza ingerencję w zastałą kulturę, czego rzekomo powinniśmy się wystrzegać.

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. benitez

    Autor eseju patrzy na wycinek rzeczywistości i stawia hipotezo-diagnozę. Gratuluję dobrego samopoczucia.

    Przypominam, że w latach 90ch działacze prowadzący akcje uświadamiające wieszali psy na papieżu JPII, gdyż potępił używanie prezerwatyw. I tym samym w niektórych krajach Afryki poziom wykorzystania prezerwatyw spadł do poziomu sprzed kilkunastu lat wcześniej. Cóż, pośrednio kościół katolicki ma na sumieniu kolejne życia.

  2. Piotr

    benitez: nie bardzo; myślę, że to, że kościół „zabrania” prezerwatyw, to taki mit. Jakoś zapomina się o tym, że kościół przede wszystkim propaguje wierność partnerowi (partnerce) i monogamię. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś powiedział sobie „wprawdzie żonie nie jestem wierny, ale za to nie stosuję prezerwatyw, bo kościół zabrania”, bo to chyba nieproporcjonalne przewinienia.

  3. Promocje dnia – 21.03.2013: Złote Myśli po 9,99; Albatros -40%, Ebooki Allegro -25%, Spectrum -40%, Domosławski, Sadowski, Król | Świat Czytników

    […] Żar. Oddech Afryki (14,94 zł) – jestem w trakcie i polecam, Dariusz Rosiak odwiedzając różne kraje afrykańskie dekonstruuje wiele mitów, które wokół Afryki narosły, jak choćby prezerwatywy jako sposób na walkę z HIV, o czym pisałem dokładniej na vrooblogu. […]

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: