VrooBlog

VrooBlog

Możemy latać

środa, 15 czerwca 2011 08:32

We Can Fly

Mogę to porównać tylko do takiej sytuacji. Po wielu latach tułania się po dalekich morzach i krajach podróżnik wraca wreszcie do swojej ukochanej. Wreszcie mogą siebie zobaczyć i ze sobą być. Nie liczy się to, że się zmienili, postarzeli, że są już inni. Na opowieści też przyjdzie czas. Liczy się obecność i radość tego, że jednak są, że jednak udało się wrócić.

Mam tak od dwóch dni z nowym singlem Yes.

Nie spodziewałem się dużo. Bo to w gruncie rzeczy podróba. Zespół reaktywował się dwa lata temu bez Jona Andersona, czyli wokalisty, symbolu Yes, zatrudniając na jego miejsce Benoit Davida (David to nazwisko), gościa, który grał w zespołach coverujących Yes i miał też swoją grupę Mystery. Do grupy wrócił też Geoff Downes, a produkcją zajął się Trevor Horn, mamy więc częściowo powtórkę sytuacji z 1980, gdy bez Andersona nagrali płytę „Drama”. Różnie przyjętą przez fanów, choć wtedy będącą krokiem naprzód. Ale wokalista nie ten.

No i mówię sobie, nie łudź się. Nie będzie już muzyki tak dobrej jak ta z Magnification. Wtedy najpierw słuchałem do oporu dwóch singli, potem przyszedłem do domu z CDR nagranym przez …BMG Music Polska (obiecali mi płytę, a oryginały im się skończyły…) i przez tydzień nie istniało dla mnie nic innego.  Ale to było 10 lat temu. Z czasem zresztą doszedłem do wniosku, że Magnification było płytą niezłą tylko dzięki produkcji, aranżacji i wykonaniu w paru miejscach, bo pomysłów wielu tam nie było. Potem parę koncertów, powrót do grupy Ricka Wakemana – zupełnie niepotrzebny, no i około 2004 rozpad zespołu. No i co z tego, że się reaktywowali? Czterech starszych panów w towarzystwie młodszego (45 lat) dorabia sobie do emerytury i tyle. Zresztą jak oni wyglądają – razem mają 292 lata! Niedługo stuknie im trzysetka!

YES 2011 (official photo)

Płyty, które ostatnio nagrywali solowo, czy ze sobą (White, Asia itd.) nie zachwycały, były muzyczną sztampą. Zespół Davida, Mystery nagrał niedawno płytę, niby to neoprog, ale nie w moich klimatach. Howe poza chałturzeniem w Asii zajmuje ostatnio się jazzem. Nie ma co się łudzić. To będzie się nazywało Yes, a równie dobrze mogłoby Pici Polo. Zresztą połowa nowej płyty „Fly From Here”, to przerobiony utwór sprzed 30 lat, niepublikowany oficjalnie, ale znany z różnych bootlegów i wydań. Wzięli prostą piosenkę na 3 minuty i wydłużyli do minut dwudziestu pięciu. Czy łatwiej może być o dowód muzycznego wypalenia i braku pomysłów?

Tak to sobie powtarzałem.

Aż wreszcie przyszedł 13 czerwca, dzień premiery singla „We Can Fly”. MP3 od razu kupiłem na emusic.com, niepotrzebnie bo za darmo posłuchamy go na fanpage Yes i na stronach Rolling Stone. I od razu puściłem go 6 razy pod rząd. Wszystko tego wieczora robiłem już mechanicznie, z głupim uśmiechem na ustach i powrotami do foobara co jakiś czas, żeby włączyć piosenkę ponownie. To jest klasyczny stan zakochania. A jednak wrócili. A jednak to Yes. Bas, gitara, perkusja, klawisze i śpiew. A jednak wciąż to TAK na mnie działa. Niesamowite.

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. Tomek

    Nieźle jestem pozytywnie zaskoczony choć brak Andersona oczywiście boli. Ciekawe czy będzie z tego płyta.

  2. Kirke

    Cos w tym jest. Słuchajac tego utworu moja herbata stala sie kompletnie zimna :)

  3. dominik

    Niesamowite to jest jak Ty opisujesz muzyczne doznania!

  4. sz-y

    a ja nie jestem fanką yes.
    ale ostatnio próbowałam wrócić do starych muzycznych zachwyceń.
    ponad 10 lat temu to były kolory-firebirds, albo np. shock’n’show bartosiewicz. no i jakoś- te kiedyś ulubione dźwięki- obecnie rażą.
    nie mogłabym ich tak słuchać- nieustannie jak kiedyś.

    – jak na razie- udał mi się powrót do tiltu.

  5. VrooBlog » Yes. 20 lat później. Jakież miłe rozczarowanie

    […] jest się rozczarować, o tym pisałem już przy Fly From Here. Nie mieć oczekiwań. Bo przecież Yes zrobił już w moim życiu więcej niż mogłem się […]

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: