VrooBlog
Na odwrót, na powrót
Tak chcieć by mnie kochała, nie mogę być nigdy ponury
i muszę się nauczyć unieść ją wysoko do góry
Tak chcieć by mnie kochała, nauczę się siedzieć na ławce
Przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce.
I muszę nauczyć się ziewać, gdy pogrzeb przechodzi ulicą,
i kiedy na na procesjach tłumy pobożne krzyczą.
Lecz muszę być za to wzruszony, kiedy na przykład dzieci
biegają za gołębiami i kiedy sójka nadleci.
Muszę umieć fretkę pogłaskać i ją naumieć się pieścić,
i śmiać się, i na dnie siebie żyć słodkim snem bez treści,
i nie wiedzieć nic, jak ona i mówić bez śladów paniki,
i być dalekim od dobra, dalekim też od logiki.
(Parafrazując Pawlikowską, 15.09.2008)
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Ta fretka jest bardzo znacząca ;)
Pozdrawiam :)
Bo wierszyk jest nowy, ale odnosi się do zdarzeń dawnych. Taki powrót do przeszłości. Zawsze gdzieś po drodze znikają jakieś zuzy.