VrooBlog

VrooBlog

Flirt z optymizmem

piątek, 4 lipca 2008 22:00

Są takie momenty, gdy wszyscy napotkani ludzie będą się uśmiechali.

Gdy nie będzie sceptyków. Gdy wszyscy przyjemnie zaskoczeni będą rozglądali się wokoło i pytali czy to nie sen. :-)

Takie właśnie było dziś moje – i nie tylko moje zetknięcie z nowym pociągiem Kolei Mazowieckich o nazwie Stadler FLIRT. Dwa pierwsze pociągi już jeżdżą na warszawskich torach, a reszta montowana jest w Siedlcach. Dziś przypadkowo przejechałem się między Ochotą i Wschodnią.

Z zewnątrz – masywne, kanciaste pudło pociągu nie robi rewelacyjnego wrażenia.

Ale w środku…

Te „nowoczesne” pociągi pospieszne, które jeżdżą z Warszawy do Łodzi to tramwaj w porównaniu z Flirtem. Nie mówiąc o warszawskiej SKM-ce, która choć z pozoru nowoczesna, zbudowana została w oparciu o wózki (podwozia) starych EN57 sprzed 40 lat.

W środku dość wygodne, szerokie fotele, sporo miejsca na nogi (w przeciwieństwie do pociągów Warszawa-Łódź), klimatyzacja, ale przede wszystkim CICHO! Pociągi jadące przez warszawski tunel średnicowy zwykle tłuką się i trzęsą – tutaj cichutko i płynnie. Niesamowite wrażenie – jedyne z czym mogę porównywać to bezprzedziałowe wagony Intercity na trasie Warszawa-Poznań/Wrocław. A to przecież tylko pociąg podmiejski…

Reakcje wsiadających ludzi były różne.

Kolega, z którym wsiadałem tak oniemiał, że zapytał konduktorki „czy na pewno mogę jechać z kartą miejską?” Sama konduktorka była też wyraźnie zadowolona – zwykle przecież pasazerowie narzekają. Ludzie w ogóle nie kojarzyli tego z pociągami KM, które są zwykle hałaśliwe, ciasne i brudne, myśleli, że to może nowa SKM-ka. :-) Ktoś inny zauważył, że kabina dla maszynisty przypomina bardziej kabinę pilota.

Wiem, że to na razie tylko kilka takich pociągów, że to ogromne publiczne pieniądze, że w Austrii takie pociągi nie są niczym dziwnym – ale mimo wszystko spora radocha, że Flirta zobaczyłem w Warszawie.

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. marcin

    Przypadkowo się przejechałeś na wschodni :) ?

  2. Vroo

    nie, czekałem na ochocie na SKM do Wesołej, ale podjechał ten Flirt to się przejechałem do wschodniej (tam kończył bieg) a potem przesiadłem :)

  3. Tomek

    Oczywiscie krok dobrym kierunku – cisza to piękna sprawa! :) Ale tak najbardziej to czekam na modernizacje wszystkich stacji na wymienionej przez Roberta trasie ech marzenia…

  4. Vroo

    Czasami wystarczyłoby przywrócić tym stacjom dawny blask. Takie Ochota czy Powiśle mają rewelacyjną koncepcję architektoniczną. Co z tego, skoro to się albo sypie, albo psute jest przez różne blaszane budy.

  5. Dzokero

    Wprawdzie stara notka..ale jakoś tak dopiero dziś tego bloga poprzez blipa zobaczylem. Akurat mam szczęście mieszkać w Siedlcach,więc żeby gdzieś pojechać PKP, muszę jechac przez stolicę. A na trasie Siedlce-Wawa przeważnie jeżdza flirty- różnica jakości dość spora;-)

  6. VrooBlog » Brud

    […] niedawno do Mińska Mazowieckiego, traf chciał, że Flirtem, nad zaletami którego kiedyś już się rozwodziłem. Na wygodnych siedzeniach, w dość czystym, klimatyzowanym wnętrzu widziałem za oknem […]

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: