VrooBlog
Zawód: ekolog
niedziela, 15 kwietnia 2007 23:39
W. wróciła z Augustowa i opowiada, że według powszechnej tam wiedzy, ekolodzy stacjonujący w dolinie Rospudy dostają po 12 zł za godzinę owego stacjonowania. :-) Ci z kolei, którzy zechcą się przywiązać do drzew – kilkaset złotych dniówki (dwieście lub trzysta, nie pamiętam). Niestety nie wiedziała, kto za to płaci.
Ale to pokazuje, jak trudno oceniać jest obiektywnie różne sprawy związane z ekologią. Czy naprawdę chodzi o ochronę jakiejś doliny, czy po prostu ktoś lobbuje za inną trasą, bo w tym innym miejscu ma akurat trochę ziemi?
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Wybacz, ale według „powszechnej wiedzy” to wszyscy politycy to złodzieje, światem rządzą Żydzi i masoni, a Amerykanie lądowanie na księzycu nakręcili w Holywood.
O tej dyszce za godzinę, to w którejś gazecie pisali, ale te kilkaset złotych, to chyba ściema jakaś…
…ja tam bym chciała być ekologiem.
Pytanie: dlaczego władza upiera się przy tak groteskowym rozwiązaniu? Dlaczego kilkanaście lat temu wyraziła zgodę na taki wariant, który niszczy nie tylko dolinę Rospudy, ale też Biebrzański Park Narodowy?
Popatrzmy na mapę: dlaczego via Baltica nie idzie w okolicach Łomży, czyli tam, gdzie powinna i gdzie byłoby najmniej szkodliwie?
Ech, aż nie chce się pisać. Najgorsze, że teraz próbują odwrócić od siebie uwagę i wymyślają plotki o ekologach. Paranoja.
weronka, jest różnica: u mnie obwodnica przeszkadza (podobno) mieszkańcom (mnie nie przeszkadza), a w augustowie mieszkańcy pragną i łakną obwodnicy. :-)
rozalka, pewnie masz rację, nie pomyślano wcześniej i teraz taki węzeł gordyjski.
batkocz, wolę wierzyć relacjom mieszkańców niż telewizji i Gazecie Wyborczej. To że Wyborcza zrobiła z Rospudy klasyczną akcję PR-ową nie ulega dla mnie wątpliwości.
To pokazuje, jak każdy wierzy w to, w co chce wierzyć. :)
Żeby było jasne – nie stoję ani po stronie Augustowian, ani po stronie ekologów. Każdy ma – wg mnie – swoje racje, a sprawę schrzaniono wiele lat temu, nie teraz. Oczywiście nie można wykluczyć tego, że również padam ofiarą wierzenia w to, w co chcę wierzyć. :)
weronka, ja rozumiem tych ludzi, bo sama mieszkam w Suwałkach, przez które przejeżdża dziennie tyle samo tirów, co w Augustowie.
Uważam jednak, że wariant, o który walczy władza jest beznadziejny, drogi i niczym racjonalnym nieuzasadniony. I tak będę głosować w referendum już 20 maja.
No to pewni ci „płatni ekolodzy” żałują, że rozpoczął się okres lęgowy jakichś ptaków i nie ma potrzeby protestować. Oj, dostaną po kieszeni