VrooBlog

VrooBlog

Niech żyje Francja

poniedziałek, 26 listopada 2007 09:11

Onet donosi:

Co najmniej dwudziestu francuskich policjantów odniosło obrażenia w zamieszkach, do jakich doszło na jednym z przedmieść Paryża w nocy. Grupy młodych ludzi demolowały witryny sklepowe, usiłując podpalać budynki, w tym posterunek policji.

Czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić takie zamieszki na przedmieściach Warszawy, Krakowa czy Poznania? Nie.

Regułą w wielkich aglomeracjach są dzielnice do których nie należy się zapuszczać, a „grupy młodych ludzi” demolują to i owo. W Warszawie narzeka się na Pragę Północ, ale najczęściej to narzekania ludzi, którzy nigdy na Pradze nie byli. Regularne bitwy z policją? To jednak nie u nas i nie tylko dlatego, że policja woli siedzieć na tyłku i dawać mandaty za przechodzenie na czerwonym.

Ale doświadczenie innych krajów pokazuje jak tego uniknąć. Kraje Europy zachodniej – nadmierna opieka socjalna – dawanie tym, którzy i tak chcą tylko brać. Z drugiej strony – Stany i zupełny brak zainteresowania przez państwo tym co się w takich dzielnicach dzieje. W pierwszą pułapkę nie wpadamy może dlatego, że jesteśmy krajem zbyt biednym aby opieka socjalna była przesadzona (ew. przesadzanie ma co najwyżej źródło w różnych przekrętach, wyłudzaniu rent i zasiłków). W drugą – wpaść nie wpadniemy, bo każda władza udaje, że obchodzi ją los biednych i pokrzywdzonych, a co za tym idzie – nie ma interesu w reformowaniu tej pomocy, która jest.

Komentarz - jeden samotny

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. Batkocz

    Jest chyba jednak jeszcze jeden czynnik, którego w Polsce na razie nie ma. Zamieszki zarówno w Europie Zachodniej jak i w Stanach Zjednoczonych mają miejsce głównie w dzielnicach zamieszkanych przez mniejszości rasowe albo etniczne. Często anarchistyczny charakter tych zamieszek może być spowodowany tym, że te społeczności nie czują się w pełni obywatelami krajów w których mieszkają.
    Dlaczego tak się czują? Choćby dlatego, że bardzo trudno zdobyć im wyższą pozycję społeczną. W stanach próbowano ten problem załatwić tzw. akcją afirmatywną, ale to chyba zrobiło więcej złego niż dobrego, nie zlikwidowało wzajemnych uprzedzeń, ale chyba jeszcze bardziej je nasiliło, np. takich „czarni są tak głupi, że bez dodatkowych punktów żaden nie dostałby się na uniwersytet”.
    We Francji dochodzi chyba jeszcze problem z uzyskaniem stałej posady przez młodych ludzi, Nawet ludzie po dobrych uniwersytetach skazywani są na niemal wieczne stażowanie za minimalną pensję.

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: