VrooBlog

VrooBlog

Dwa dziwne sny o poranku

środa, 17 stycznia 2007 07:44

Zwykle nie zapamiętuję snów. Jakieś niejasne wspomnienia unoszą się po przebudzeniu, ale wystarczy parę minut by umknęły, tak że przeżyć ubiegłej nocy nie jestem w stanie sobie przypomnieć nawet w zarysie.

Dziś o tyle inaczej, że ostatnie sny były właściwie świadome, bo wcześniej obudził mnie hałas w bloku, trwałem więc w takim stanie pół-snu, pół-jawy, widząc wyraźnie co się dzieje, a nie mając na to specjalnego wpływu.

Sen pierwszy: jestem złodziejem sklepowym. To znaczy prawdopodobnie jestem po prostu głodny, nie mam pieniędzy i próbuję coś z tym zrobić. Dostaję się do hipermarketu przechodząc przez bramkę bez wózka i porywam jakiś, który już w sklepie stoi bezpański. Dalej przeskakując kolejne bramy i fotokomórki, znajduję potrzebne składniki – i gdzieś w kącie sklepu robię sobie kanapki. :-) Nie zjadam ich jednak, zabieram wózek i … udaję się do kasy i tam się tłumaczę przed ochroną. Nie mogą mnie potraktować jako złodzieja, bo sam się zgłosiłem, z drugiej strony co zrobić, w końcu mam wyłącznie kanapki. Nie wiem co się dalej dzieje, ale chyba wychodzę cało. :)

Sen drugi: oglądam coś jakby reportaż – widzę co się dzieje i głos komentarza płynący z offu, ale nie widzę osoby komentującej. To jakiś muzyk, poeta? Wieczór, ulica, nieliczne latarnie – po ulicy chodzi grupka młodych ludzi (pijanych?), którzy krzyczą coś o Bogu. W tle komentarz. „Chodziłem sam takimi ulicami, krzyczałem i protestowałem. Nigdy, przenigdy nie podejrzewałem, że w instytucji tak znienawidzonej jak kościół katolicki znajdę pomoc, przyjaciół i dary Ducha Świętego”.

Co było dalej nie wiem, zadzwonił budzik. Patrzę na zegarek, nieprawda, on zadzwoni dopiero za 10 minut. Wstałem, idę robić śniadanie.

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. sesekoko

    Hmmmm, wezmę sobie dziś ot tak 2 kanapki z bufetu i jak ktoś się przyczepi, to ja powiem „w końcu mam tylko kanapki”. :P :P :P

  2. Wiedzma (jeszcze dycha)

    sny…zawsze mnie fascynowały:) bywają różne… niektóre przedstawiają sytuacje zupełnie irracjonalne, niektóre sa przerażające (i to nie koniecznie ze względu na wydarzenia jakie się śnią, ale raczej ze względu na uczucia jakie towarzysza tym wydarzeniom, obrazom, dźwiękom…W dzieciństwie bałam się takich snów), jeszcze inne to sny w snach (powód zwątpienia we własne istnienie;)), ale są też takie sny, po których dałbyś sobie rękę uciąć, że TO NIE BYł SEN…W związku z tym informuję, iż dysponuję dowodem na istnienie szatana :D (mam też w zanadrzu dwa dowodu na świętych obcowanie :D jeżeli Cię to interesuje… :D )

  3. krzychu

    Śnić kanapkę = śnić o spokojnej starości:
    http://www.sennik.forall.pl/Kanapka,3251.html

    :))

  4. malgo

    oj vroobelku;-) ciekawe;-)
    ale te sny to coś nie za bardzo szczęśliwe… Złe okreslenie- dziwne po prostu…

    Moim najpiękniejszym snem był podarowany mi subtelny pocałunek przez pewną interesującą dla mnie osobę;-) Uwierz mi że obudziłam się w szerokim usmiechem na twarzy ;-)

    Szkoda czasami, ze nie pamietamy tych ciekawszych;-)

  5. ang

    sen 2: wow. to spot reklamowy:)
    (no i to przecież bardzo szczęśliwy sen)

  6. Nuntaro

    I mnie czasem kusiło po przebudzeniu – nic tylko opisać. Ale jednak zwyciężyła obawa przed tym, że znalazł by sie tłumacz (lub tłumaczka) snów i z góry bym był poinformowany, że znów coś pójdzie nie tak, wisi na włosku i/lub się popięprzy… A milej być optymistą :)

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: