VrooBlog
Chrześcijaństwo w wersji dla dorosłych cz. III.
Tym razem głównie cytaty.
Chodzi o to, abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusowi. (Ef 4,14-15 BT)
Bracia, nie bądźcie dziećmi w sposobie waszego myślenia; jak niemowlęta bądźcie, gdy chodzi o zło, ale w myśleniu waszym bądźcie dojrzali. (1Kor 14,20 BWP)
Dzieci motają się od jednego do drugiego przekonania, bo tak łatwo im jest zachwycić się nową ideą.
Stąd też, pomijając podstawy nauki o Chrystusie, przystąpmy do spraw poważniejszych, byśmy nie zakładali od nowa fundamentu, (którym jest) zerwanie z uczynkami martwymi, wiara w Boga, nauka dotycząca obmyć, wkładania rąk, zmartwychwstania umarłych czy sądu wiecznego. Przystąpmy zatem z Bożą pomocą do tego dzieła. (Hbr 6,1-3 BP)
List do Hebrajczyków uczy, że nie powinniśmy pozostawać na etapie tej dziecięcej wiary i powtarzać setki razy tego samego. Zresztą samego listu jak dotąd nie ruszylem, bo właśnie on jest na trochę wyższym poziomie niż ja jestem. :)
Jeśli coś mnie zniechęca do przejścia na protestantyzm to właśnie wielka powierzchowność wypowiedzi. Zaprenumerowałem sobie Magazyn Chrześcijański „Cel” (dzięki, Mobi za polecenie!) i z jego lektury wszystko wydaje się taaakie proste. Skoro jest proste, to czemu Nowy Testament w wersji audio zajmuje 24 godziny, a Stary Testament godzin 90?
Komentarz - jeden samotny
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

Ja tu raczej odczytuję, że nie bierzmy poważnie naukowych faktów, uwierzmy raczej w prawdy objawione. Ten pierwszy zacytowany fragment wyraźnie o tym mówi. Strasznie to prymitywne w moim odczuciu jest.