VrooBlog
Bezczelność
Jaki jest szczyt bezczelności? Prosto w oczy mówić że czarne jest białe? Ano choćby tak:
„Dziennik”: Wojciech Jadacki w sejmowych kuluarach wymieniany jest jako kandydat na wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli. Tymczasem jako dyrektor Departamentu Prezydialnego NIK od niemal pół roku nie pojawia się w pracy, bo… go stresuje.
Mimo zwolnienia lekarskiego, Jadacki wykłada jednak na prywatnej uczelni w Suwałkach, pobierając jednocześnie zasiłek chorobowy z ZUS. Inkasuje więc pieniądze z zasiłku chorobowego (w NIK zarabia ponad 11 tys. zł brutto) i z etatu, który ma w Wyższej Szkole Suwalsko-Mazurskiej. Zapewnia, że nie ma w tym nic złego, bo pracę na uczelni traktuje jako terapię.
– Mam zwolnienie z pracy w NIK, która jest ogromnie stresująca. Wywołuje u mnie nerwicę serca i wpływa niekorzystnie na moje zdrowie. Natomiast praca na uczelni daje mi ogromną satysfakcję – tłumaczy. Zarzut, że nie można pracować w czasie choroby uznaje za niepoważny. […]
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Jaka tam bezczelność, wszystko po linii partii. Przecież tylko zastosował maksymę brata swojego byłego szefa, który to go sprowadził do NIK-u, mianowicie, że „nikt go nie przekona, że czarne jest czarne, a białe jest białe”. ;)
To wygląda na podobną sprawę jak z panią Raczyńską z TVP co gwałtownie zachorowała u Wildsteina i cudem ozdrowiała, po jego odwołaniu.
Najlepsze jest to, że były minister Lipiec i jego dwóch aresztowanych urzędników teoretycznie też może wrócić na ciepłe posadki w WOSiR-ze.
Ja też nie widzę tu problemu :) Jadacki przecież jest szczery do bólu. Jeśli jest jakiś problem to wyłącznie po stronie jego przełożonych/organów kontrolnych, które nie chcą dostrzec tu problemu.