VrooBlog

VrooBlog

Archiwum bloga na styczeń 2007.

Chrześcijaństwo w wersji dla dorosłych cz. III.

środa, 3 stycznia 2007 13:55

Tym razem głównie cytaty.

Chodzi o to, abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusowi. (Ef 4,14-15 BT)

Bracia, nie bądźcie dziećmi w sposobie waszego myślenia; jak niemowlęta bądźcie, gdy chodzi o zło, ale w myśleniu waszym bądźcie dojrzali. (1Kor 14,20 BWP)

Dzieci motają się od jednego do drugiego przekonania, bo tak łatwo im jest zachwycić się nową ideą.

Stąd też, pomijając podstawy nauki o Chrystusie, przystąpmy do spraw poważniejszych, byśmy nie zakładali od nowa fundamentu, (którym jest) zerwanie z uczynkami martwymi, wiara w Boga, nauka dotycząca obmyć, wkładania rąk, zmartwychwstania umarłych czy sądu wiecznego. Przystąpmy zatem z Bożą pomocą do tego dzieła. (Hbr 6,1-3 BP)

List do Hebrajczyków uczy, że nie powinniśmy pozostawać na etapie tej dziecięcej wiary i powtarzać setki razy tego samego. Zresztą samego listu jak dotąd nie ruszylem, bo właśnie on jest na trochę wyższym poziomie niż ja jestem. :)

Jeśli coś mnie zniechęca do przejścia na protestantyzm to właśnie wielka powierzchowność wypowiedzi. Zaprenumerowałem sobie Magazyn Chrześcijański „Cel” (dzięki, Mobi za polecenie!) i z jego lektury wszystko wydaje się taaakie proste. Skoro jest proste, to czemu Nowy Testament w wersji audio zajmuje 24 godziny, a Stary Testament godzin 90?

Tak chciałbym podzielić się

3 stycznia 2007 00:26

Na cztery osoby.

Jedna pójdzie sobie pracować. Pisać kolejne raporty. Odpisywać na zapytania w jeden dzień, a nie po tygodniach.

Druga pójdzie się uczyć. Jakieś studia podyplomowe, codziennie 2 godziny supermemo, codzienna lektura tych wszystkich arcyciekawych blogów, no i Pismo Święte nie w trzy lata, a w rok.

Trzecia pójdzie w świat. Kosztować przyjaźni, miłości, swobody.

Czwarta zabierze się za wszystkie rzeczy, na które te trzy nigdy nie miały czasu. Odchudzi się, odwiedzi basen, poczyta Ratzingera, pochyli się nad tymi najmniejszymi, nauczy grać na gitarze, wreszcie wybierze sobie stolik do pokoju, przesłucha dostępne bootlegi Yes z roku 1977.

Ale nie da się. Wspomniana czwórka walczy bezpardonowo o 24 godziny, których nie chce być więcej.

Sylwester inny niż poprzednie

wtorek, 2 stycznia 2007 16:17

Bez szampana.
Toast spełniony lodami winogronowymi
i bitą śmietaną.
Gdzieś za oknem daleko
świat strzela.
A my rozmawiamy.
Oglądamy „Before sunrise” i „Before sunset”.
Nie musimy czekać 9 lat.
Policzek przy policzku.
Jakaż to radość.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: