VrooBlog
Z wiosennego spaceru, część II
środa, 29 marca 2006 21:21
Ileż ludzi wylega na Stare Miasto w wiosenne popołudnie. I każdy robi coś innego. Jedni spacerują i robią zdjęcia.
Inni muszą pracować.
Dla innych z kolei zabrakło ławek. W nielicznych bramach bywają wyrzutem sumienia tych, których stać na obiad w Kamiennych Schodkach, lub choćby na watę cukrową od ulicznego sprzedawcy.
A na rozstawionych sztalugach portrety nocnej Warszawy konkurują…
… z rozświetloną ekspresyjnymi kolorami panoramą jakiegoś portu we Włoszech…
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Zazdroszczę Ci czasu na spacery, ech…
Nie do końca… Spacer miał miejsce w sobotę po południu, od tego czasu prawie nie ruszam się z domu, no a wczorajszy pierwszy naprawdę wiosenny dzień w całości prawie spędziłem u klienta.
A swoją drogą, to poprosze Was o trzymanie kciuków za mnie i bliską rodzinę przez parę najbliższych dni. Ci co wiedzą, wiedzą, ci co nie wiedzą niech wiedzą, że jest bardzo, bardzo nerwowo…
Ten portret nocnej Warszawy mi się podoba… ile coś takiego kosztuje?
A nie wiem, nie pytałem nigdy. Ale ceny zapewne „turystyczne”, mam na myśli turystów np. z Japonii.
Vroo, pewnie już umieszczałeś tu na blogu tę informację, jaki to jest aparat? Bo tak właśnie planuję… I czy można filmiki nakręcać? Piękne fotki!
Trzymam. Cztery.
Oj, wiem jak taka świadomość jest czasami potrzebna…
Nie wiem, co się dzieje, ale wierzę, że będzie najlepiej, jak tylko może być…
puk, puk?
Cudne zdjecia ….:o), pieknie uchwycone…….. a spacery w wiosenne cieple sobotnie popoludnia sa super i tak dobrze jest czlowiekowi na duszy, sercu itp itd
pozdrawiam
malgo, polecam Twojej uwadze najnowsza notkę :) a opis aparatu, którego używam zamieszczę niedługo.
Ciekawe zdjęcia. I życzę, żeby nie było nerwowo.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowa przerwa i wkrótce znów wrócisz do pisania. Szkoda byłoby, gdyby miało być inaczej.