VrooBlog

VrooBlog

Potrzeby

poniedziałek, 15 maja 2006 07:56

Dzisiejszy marketing całkowicie zburzył pracowicie układaną hierarchię potrzeb, jaką nam stworzyła kultura zachodnia. Że najpierw trzeba się najeść i odziać, potem jest przynależność, relacje, potem jeszcze potrzeby samouznania, estetyki i czego tam jeszcze. Nie. Wszystko jest równie ważne! Już dzisiaj musisz być szczupły i zdrowy. Już dzisiaj musisz czerpać przyjemność ze swojego związku. Już dzisiaj możesz to mieć, dogodny kredyt w każdej chwili. Weź pigułkę, weź pigułkę.

Sposoby na nadmiar potrzeb są dwa. Zachodni – zrealizować ich jak najwięcej. Wschodni – potrzeby ograniczać i cieszyć się tym co mamy.

Oba te sposoby kryją w sobie pułapkę.

Pierwszy oznacza szybkie wpadnięcie w niedoczas, w stan permanentnego braku. Sytuacja, gdzie realizacja potrzeby cieszy nas tylko chwilkę, bo oto pięć kolejnych wyzwań. W której potrzeby te realizowane są po łebkach. Zamiast książki mogę przeczytać streszczenie lub obejrzeć film. Zamiast odkrywać dyskografię jakiegoś zespołu mogę posłuchać „Greatest Hits”. Seks nie zajmie całego wieczoru, ale pięć minut pomiędzy prysznicem, a snem. Kościół mogę wybrać taki gdzie ode mnie mniej wymagają, a radość ze zbawienia taka sama. I pułapki co chwilę. Można kupić książkę „Jednominutowy manager”, ale nie da się załatwić „wychowania dziecka w minutę”, „orgazmu w minutę”, „pokoju serca w minutę”. Kultura zachodnia zmusza nas byśmy ciągle biegli i kolejne potrzeby załatwiali mimochodem, ot jak maratończyk, który z punktu kontrolnego porywa bidon i gąbkę na rozpalone czoło.

No i ciągłe niezadowolenie. Bo zawsze mogę mieć lepszy komputer, mogę być lepszym ojcem, mężem, partnerem, kochankiem, mogę mieć lepszą pracę, mogę wszystko robić lepiej: ubierać się, wysławiać się, zarządzać własnym czasem.

Sposób drugi oznacza brak rozwoju. Kolejne pokolenia mogą spędzać czas na modlitwie i kontemplacji tego świata, nie zauważając, że świat się zmienia, ale oni nie, zasklepiają się we własnym getcie, przekonani o swojej wyższości. W XX wieku kultura zachodnia zachłysnęła się buddyzmem, joginizmem, wszystkim co płynęło z Chin czy Indii. Jakoś nikt nie zauważał, że ceną tego „wyższego poziomu duchowego” dla nielicznych, były epidemie i głód, był syf w rzece Ganges z której pito, i do której wrzucano ciała zmarłych.

Zachwycam się od jakiegoś czasu tym co pisali „ojcowie pustyni” – mnisi chrześcijańscy z terenów Afryki Północnej, z czasów, zanim nastał tam islam. Ileż trafnych uwag! A jak mało jednocześnie przeziera z ich życia pożytku. Oto późnostarożytna klasa próżniacza, siedzieć w celi i kontemplować anioły, takie ich zajęcie. Bardziej mi odpowiada „ora et labora”, wezwanie benedyktynów.

Nie ma wyjścia. Presja coraz to nowych potrzeb będzie rosła. Umieć je posortować, wybrać te ważniejsze, każdej poświęcić należny czas – to zestaw umiejętności potrzebny każdemu człowiekowi nowego wieku.

Ha, kolejna potrzeba.

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. rozalka

    To co napisałeś w ostatnim akapicie jest chyba najważniejsze.
    Ważne też, by umieć żyć swoim życiem, a nie życiem świata, by być wiernym swoim zasadom, zamiast zasadom obowiązującym w świecie. A to, że trudno nie ma żadnego znaczenia.
    I to wszystko jest bardzo możliwe. Jestem tego przykładem! :] :P :D

  2. Kuba

    Zgadzam się z rozalką, lecz wydaje mi się, że opisałeś nieco skrajne przypadki.

  3. fu

    Rozalka, mamy nie przejmować się zasadami panującymi na tym świecie?
    Nie da się.
    Mamy żyć wyłącznie swoim życiem, a nie życiem świata?
    Nie da się.

    Hmm…
    Nie da się, z której by strony do tego nie podejść.

  4. rozalka

    Dlaczego się nie da? Co stoi na przeszkodzie?
    Nie mam tu na myśli anarchii, ale zwyczajny wybór własnych ideałów i życie nimi wbrew wszystkiemu. To się przecież da!

  5. i

    To chyba w wiekszosci zalezy od podatnosci jednostki na wplywy innych ludzi – odmiennosc rodzi poczucie alienacji. I teraz, jesli pozostaje w zgodzie ze soba, bo uwazam, ze moje zachowanie i wartosci, ktore wyznaje, sa lepsze od ogolu – to mozna tak zyc. Gorzej, jesli czlowiek zaczyna sie lamac, uznajac to, co wyroznia go „na opak” za przejaw nawet czegos w rodzaju braku integracji ze spoleczenstwem.

  6. insmac

    to wyzej pisalem ja. ;)

  7. VrooBlog » Najlepsze rozwiązania denerwujących problemów życiowych

    […] się świat podsuwa kolejne szybkie rozwiązania, na kolejne problemy człowieka. Ale o tym już pisałem. Kategorie: Pomysły na życie Komentarze (0) – dopisz […]

  8. drwal

    nie rób black-white, wschód zachód a my pośrodku. dystans i życie swoim życiem. czym są osiągnięcia zachodu do wschodu? wynalazki? wojny? kultura? wiele rzeczy jest po równo.

    próżniactwem są np politycy/urzędnicy itp „eksperci”

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: