VrooBlog
Nie liczcie na emerytury
Szef rady nadzorczej ZUS, pan Robert Gwiazdowski ma bloga. I umieścił na nim niedawno list otwarty do wszystkich ubezpieczonych.
Agresję wielu z Was wywołały moje słowa, żeby nie liczyć na emerytury z ZUS. Jest ona o tyle zrozumiała, że politykom udało się wam wmówić, że jesteście „ubezpieczeni”, płacicie „składki” i w ten sposób „oszczędzacie” na własne emerytury. Tymczasem Wasze pieniążki, które co miesiąc pod przymusem i groźbą kary pozbawienia wolności, są Wam pobierane pod mylącą nazwą „składki ubezpieczeniowej” są po prostu ordynarnym podatkiem celowym, przeznaczanym prawie w całości nie na Wasze przyszłe emerytury, tylko na wypłatę świadczeń dla aktualnie je otrzymujących emerytów i rencistów. W związku z tym w ZUS-ie nie ma w ogóle żadnych pieniędzy.
Ktoś spyta, a co z pieniędzmi z drugiego filaru i Funduszami Emerytalnymi?
Nie ma ich też w OFE. Nie mogą one inwestować za granicą. Nie mogą też kupować nieruchomości w Polsce. Dlatego na wzroście cen polskich nieruchomości zarabiają emeryci holenderscy i niemieccy, bo ich fundusze emerytalne mogą inwestować bezpośrednio w nieruchomości w Polsce i właśnie to robią.
Tymczasem 60% środków, które ZUS przekazuje do OFE, lokują one w „bezpiecznych” i „dobrze oprocentowanych” obligacjach skarbowych. A Skarb Państwa przekazuje je… z powrotem do ZUS, żeby starczyło na dzisiejsze wypłaty. A i tak nie starcza, więc ZUS zaciąga kredyt komercyjny w bankach!!! A skąd będą pieniądze, na spłatę tych kredytów i na wykup obligacji??? Wy je zapłacicie moi drodzy ubezpieczeni i Wasze dziatki (o ile oczywiście zdecydujecie się je spłodzić) w postaci wyższych podatków w przyszłości. Bo skąd Skarb Państwa weźmie pieniądze na wykup tych „dobrze oprocentowanych” obligacji i na kolejną dotację do ZUS na spłatę zaciągniętych kredytów? Od „ubezpieczonych” podatników je weźmie. Zapłacicie więc odsetki od swoich własnych pieniędzy, które dziś są Wam odbierane na „ubezpieczenie”. […]
Szczerze widzi to każdy kto się przygląda strukturze budżetu RP. Będziemy za parę lat mieli kryzys finansowy na niespotykaną miarę. Niewielkie pocieszenie, że nie tylko my, ale i parę innych krajów.
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
depressing. strongly depressing.
Czy Ty musisz człowieka denerwować? :P :o))
Jest wiele absurdalnych rzeczy, którymi człowiek może się nie przejmować, bo dobrowolnie może podjąć działania, by absurd nie wtryniał się w życie prywatne… Ale ten temat akurat jest pułapką, póki tu się żyje…
Ehh..wiem to ale co mozna zrobić?
Niestety nic – na razie o tym nie myślimy.
Ale jak będziemy już starzy i będziemy chcieli mieć emeryture a jej nie będzie to dopiero będzie cyrk.
Nie dziwię się tym co jadą do Anglii.
Tak, czytałem info prasowe o tej sytuacji. I chy ba wpadłem w panikę… :(
Zawsze Użyteczny Społeczeństwu
[…] liczyć nawet w starości. (choć ZUS runie głośno i z hukiem, jak pisałem rok temu: Nie liczcie na emerytury). Dzieci przestały być inwestycją, stały się […]