VrooBlog
Kochajcie wróbelka, do jasnej cholery!
Na stronie głównej portalu gazeta.pl link do artykułu. Jestem wzruszony (sniff).
Ale nie ma i za dobrze.
Co jest źródłem problemów wróbla? Badacze są zgodni, że nie ma jednej wyraźnej przyczyny. Wiele zależy od sytuacji w konkretnym mieście, bo np. w wielkiej i pełnej parków aglomeracji, jaką jest Berlin, wróbel domowy nadal ma jak u Pana Boga za piecem.
Co najbardziej dokucza wróbelkom:
– Coraz większe kłopoty z wyżywieniem potomstwa. Dorosłe wróble mogą jeść chleb, ale dzieci muszą karmić owadami (pisklęta potrzebują białka), a tych w mieście jest coraz mniej. To z kolei efekt nieekologicznego urządzania i konserwacji zieleni miejskiej i skażeń. W miastach wygrabia się np. opadłe liście i usuwa chwasty, a to zubaża ekosystem i nie służy owadom.
– Problemy ze znalezieniem miejsca na dom. Wróble zakładają gniazda w zakamarkach budynków, np. we wnętrzach stropodachów. Modernizacja budownictwa, m.in. ocieplanie budynków, na ogół likwiduje takie miejsca lęgowe, a nowe budynki o „gładkiej architekturze” nie są gościnne dla ptaków.
– Niedostatek jedzenia dla dorosłych wróbli. W mieście pożywienia jest niby w bród, ale ostatnio dobrać się do niego coraz trudniej. Ludzie wynoszą śmiecie w zamkniętych workach foliowych, a te wyrzucają do zamykanych śmietników. Ponadto w miastach bez przerwy kosi się trawniki, co nie pozwala trawie i ziołom wydać nasion – ważnego pokarmu wróbli.
– Problemy ze znalezieniem schronienia przed drapieżnikami (krogulec, pustułka, kot), których w mieście jest coraz więcej. Ulubionym miejscem odpoczynku wróbli są gęste krzewy (tam czują się bezpiecznie) – a tych w parkach miejskich i osiedlach jest coraz mniej.
– I wreszcie wzrost bezpośrednich zagrożeń spowodowanych zatruciem środowiska (m.in. metale ciężkie ze spalin) oraz kolizjami z coraz częściej i szybciej pędzącymi autami.
Komentarz - jeden samotny
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Jak już będzie bardzo źle to cię nakarmię:)