VrooBlog

VrooBlog

Irlandia niedoścignionym wzorem

wtorek, 4 kwietnia 2006 08:17

Dziś w Rzeczpospolitej rozmowa z Mary McAleese, prezydent Irlandii.

Rz: Minęło niespełna dwa lata od otwarcia dla Polaków irlandzkiego rynku pracy, a już zjawiło się ich ponad 120 tysięcy. […] Ilu jeszcze Irlandia może przyjąć Polaków, gdzie jest próg tolerancji?

Mary McAleese: Nie ma takiego progu, niech Polaków przyjeżdża jak najwięcej! Polska i Irlandia należą do Unii Europejskiej i między nami musi być pełna swoboda przemieszczania się. To, że tylu Polaków zdecydowało się przynieść na naszą wyspę swoje talenty, pracę, nadzieje, umiejętności, to dla nas dowód, że Irlandia ma wielką przyszłość przed sobą.

[…]

Polacy i Irlandczycy doskonale się rozumieją, bo w XX wieku przeszli przez podobne doświadczenia: wielki sąsiad ze wschodu, który gnębił, dominował. Nam udało się wyrwać Wielkiej Brytanii część Irlandii. Zbudowaliśmy wolny, dynamiczny i zamożny kraj. Zdołaliśmy też całkowicie odmienić nasze stosunki z Brytyjczykami. Dziś, mogę to śmiało powiedzieć, są one najlepsze od 800 lat. Jesteśmy przyjaciółmi i partnerami w Unii Europejskiej, razem budujemy pokój w Irlandii Północnej. To może być doskonały przykład i źródło nadziei także dla Polski.

[…]

Kiedy otwieram nasze gazety, widzę artykuły po polsku. Kiedy włączam radio, słyszę reklamy po polsku. Kiedy chodzę po Dublinie, widzę polskie sklepy. Polska muzyka, literatura, kuchnia – wszystko to teraz stało się częścią irlandzkiej codzienności. I bardzo nas wzbogaciło.

Tego mało kto się spodziewał. Wszyscy liczyli na Wielką Brytanię, ale prawdziwą furorę Polacy robią w Irlandii. Teraz nowe kraje otwierają rynki pracy, Hiszpania i Portugalia też mogą wypełnić się polskimi pracownikami, choć może ze względu na barierę językową będzie ich trochę mniej.

A możliwe, że jesteśmy dopiero u progu wielkiej emigracji. Bo na razie wyjeżdżają ci najodważniejsi lub najbardziej zdesperowani. Wkrótce może ruszyć fala tych mniej odważnych, np. takich jak ja. :) W Polsce zostaną ci już „ustawieni”, lub ci, którzy umieją się „ustawić”, lub miernoty, których na żadną decyzję nie stać. Czy taki mechanim się sprawdzi?

Z komentarza redakcyjnego Rzeczpospolitej:

To godne podziwu, że ten mały, mający ledwie 4 miliony mieszkańców kraj nie wsłuchiwał się w snute w innych, większych państwach przerażające opowieści o polskim hydrauliku czy glazurniku, który przyjedzie i odbierze pracę miejscowym.

[…]

Co miesiąc do Irlandii dociera 11 tysięcy Polaków, wielu z nich z nadzieją znalezienia zatrudnienia. Jak piszemy, często pochodzą z niedużych miejscowości, jak Ząbkowice Śląskie, Chełm i Jarosław, w których bezrobocie przekracza 20 procent. Nikt ich w Irlandii nie dyskryminuje, zarabiają jak Irlandczycy, czyli na polskie warunki bardzo dużo, przekonują się, jak cenne jest dobre wykształcenie, uczą się języków. Większość pewnie wróci do Polski z odłożonymi pieniędzmi. A Irlandia już do końca życia będzie im się kojarzyła z sukcesem i przyjaznym podejściem do Polaków.

W Irlandii widać, jak korzystne było przystąpienie do UE. Jak to dobrze, że każdy może spróbować szczęścia w innym kraju. Niedobrze, że niektórzy nie mają wyboru we własnym. Muszą wyjechać do Irlandii czy jednego z kilku innych państw UE, bo w swoich rodzinnych miejscowościach nie mają szansy rozwoju.

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. mobi

    Jeśli nasz kraj nie trzyma Cię zbyt mocno (rodzina itd.), to nawet dobrze wyjechać na jakiś czas. Zmienia się perspektywa patrzenia na Polskę. A praca dla informatyków na pewno jest.

  2. Vroobelek

    … ale ja nie jestem informatykiem. :)

    Moja praca to w dużej mierze komunikowanie się, z tym miewam problemy po polsku, a co dopiero w innym języku. Na razie nie odważę się więc szukać za granicą pracy w swoim zawodzie.

  3. of-mice-and-men

    doswiadczenie mieszkania z Irlandczykami sprawilo, ze nie zgadzam sie z pogladem, co do podobienstw.

  4. wielbuondek

    Ja jestem na etapie bardzo poważnego zastanawiania się nad wzięciem roku dziekanki i wyjazdu za granicę do pracy. Raczej nie będzie to Irlandia, ale kto wie.

  5. Kuba

    Dla mnie nie ważne czy jest to Irlandia czy Hiszpania. Bariera językowa jest jakąś barierą, ale jeśli można zarobić pieniądze – zarobię je, choćby na szkodę Polski (bo utraciła kolejnego pracowanika it.).

  6. fugazek

    Nie wiedziałam, że w Ząbkowicach bezrobocie przekracza 20%. Boże, gdzie ja mieszkam :>

    A Irlandia jest po prostu przezajebista! :)

  7. fugazek vol.2

    Huh, jeszcze sie cieszą kaczki w rządzie, że bezrobocie opadło i że to ICH zasługa. :D

  8. mobi

    Ale wyglądasz na informatyka, więc to mała różnica :) Poza tym np. ja skończyłem zarządzanie i jakiś czas temu jak nie miałem pracy planowałem wyjazd do Londynu – pracowałbym tam fizycznie i nie narzekałbym ani na zarobki, ani na nieznajomość języka, ani na pracę poniżej kwalifkacji

  9. Mike

    To zatem wypowiem sie jako informatyk. Z Irlandii. Nie zaluje ze wyjechalem. Nie mialem planow, nie wiedzialem jak dlugo chce zostac. Jednak z czasem perspektywa powrotu do Polski oddala sie coraz bardziej. Nie pytajcie dlaczego, poczytajcie sobie fora takich stron jak http://www.polskidublin.com czy http://www.gazeta.ie.

  10. kitka:)

    A ja na razie nie planuje wyjechać. Poza tym nie znam języka. Ale tym co maja konkretne wyksztalcenie typu: informatyk, lekarz itp., a przy okazji znaja dobrze jezyk obcy przede wszystkim angielski(i mają odwagę wyjechać), wcale sie nie dziwię że wyjeżdżają bo tu…cóż mówić…bywa nieraz ciężko..(Vroo ja też nieraz mam problemy w komunikowaniu sie po polsku a co dopiero w języku którego nie znam:))Pozdrawiam

  11. kasia

    hihi spoko ja jestem w dublinie i poki co jest fajnie a tak wogole to polecam zajrzec na fajny portal polakow w irlandii – http://www.nadajemy.ie sama tam mam konto takze zapraszam

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: