VrooBlog
Zadbanych walętynków!
Co to znaczy „zadbana”? Czasami widywałem takie określenie w opisach dziewczyn na serwisach randkowych (np. w Źródełku). I troszkę się dziwię. Czy fakt częstego mycia się ktokolwiek uznaje za „element przewagi konkurencyjnej”? Bo mnie się wydawało, że to jednak coś oczywistego, o czym się w ogóle nie dyskutuje.
Myliłem się pewnie, bo oto cytat z zupełnie innego :-) serwisu:
Poderwałem kilka lat temu (tak dla bezpieczeństwa) piękną dziewiętnastolatkę. Było to w lipcu. Upały jak cholera. Do mojego mieszkania trafiliśmy dopiero około trzeciej w nocy. Daję jej ręcznik i proszę aby wzięła prysznic… Z jej ust padają słowa, których nie zapomnę chyba nigdy:
– A po co? Przecież się rano myłam!
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Ktoś(już nie pamiętam kto)opowiadł mi jak pływał na żaglach ze znajomymi.Pływali po całych dniach, tylko raz na tydzień gdzieś się melinowali w jakimś porcie, żeby się wreszcie wykąpać.Wszyscy pędzą niecierpliwie do łazienki, a jedna dziewczyna(która zresztą miała okres(!!!)) nie idzie.Wszyscy się jej pytają:
-Nie idziesz się kąpać?
-Nie, nie potrzebuję.
Wolę nie myśleć co było od niej czuć.
Każdy ma chyba takie historyjki :)
Akademik, klucz w garści do pralni (z jedyną pralką pt. Frania :o), grudzień. Kolega ze Szczecinka również nie był jeszcze w domu od początku semestru.
– R, może coś Ci wyprać? Może ręcznik?
– Eeeee, nieeee, czysty!
– A kiedy go prałeś?
– Mama go prała… :D
Powiem po cichu, że waletowałam w męskim pokoju przez rok. Szanowni koledzy szybko pożałowali, bo gdy zauważyłam, że pod prysznic chodzą z regularnością tygodniową, to się zaczęły babskie rządy :)
Dziś już się śmiejemy, ale wtedy był sajgon przez kilka tygodni :o) Prawie że uszy im zaczęłam sprawdzać co wieczór, by przeżyć :o)