VrooBlog
Spontanicznie
Te notki sprawiają wrażenie zaplanowanych od początku do końca. Tak mi parę dni temu Kamyczka powiedziała (i nie tylko). I racja. Bo są zaplanowane. Mam sobie na dysku pliczek „blog-szkice.txt”, w którym rzeźbię kolejne wpisy… i wcale nie uważam że robię coś nie w porządku. To nie jest i nie będzie pamiętnik osobisty. Spontanicznie piszę tylko dla siebie i to mi wystarczy. A skoro bloga ma oglądać świat to niechże ten tekst ma jakąś formę… :>
Autocenzura troszkę mi jednak ciąży. Coraz bardziej mam świadomość, że ktoś wpisując moje imię i nazwisko do google (pozdrowienia dla wszystkich potencjalnych Klientów i Pracodawców), dostanie na początku ten właśnie adres. Z drugiej jednak strony to ulga – że nie muszę się bać, ukrywać swoich danych, bo a nuż ktoś mnie znajdzie.
Myślę czasami nad „blogiem numer II”. Gdy mam doła to napisać tam konkretnie przez kogo, gdy mi jest dobrze, to też rozwinąć co i jak…. Ale w sumie po co? Od tego mam przyjaciół, żeby im się zwierzać. Jasne, bloga można założyć tylko dla wybranych osób… ale wtedy bać się czy adres/hasło nie uciekło? To już lepsze gadu gadu. Poza tym staram się ograniczać hipokryzję w swoim życiu. :)
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Dobra hipokryzja nie jest zła, pod warunkiem, że kontrolowana ;)
Eeee tam. Jak Cię znam, to zapewne zaraz skonstruowałbyś jakieś narzędzie do dokładnego kontrolowania, kto też zahasłowanego bloga odwiedza, więc argument uciekającego hasła mnie nie przekonuje. Zakładaj drugiego bloga! :D (Hmmmm, ciekawe, że podświadomie założyłem, że ja byłbym jedną z osób obdarowanych hasłem. ;DDDDDDDDDDDD)
A nie obawiasz się wpadniecia w błędne koło blogów nr 2,3,5,9? Kazdy nastepny coraz lepiej zabezpieczony, z coraz węższym gronem zaufanych – dopuszczonych..
W końcu ten jeden , do którego hasła nie dasz samemu sobie…
Ren, trafiłaś w sedno. Dlatego też bardziej osobisty „blog numer 2” to tylko pomysł i raczej się na to nie zdecyduję. Zresztą pisałem już kiedyś o takich przypadkach: http://vroobelek.iq.pl/blog/1112357953
Bardzo realnie z kolei myślę nad blogiem „zawodowym”, który chyba uruchomię już niedługo.
to ewentualnie lj – przy pomocy grup przyjaciół możesz dokładnie kontrolować, kto ma uprawnienia do oglądania której notki…
I co na tym blogu zawodowym byś zapisywał? :P
spontanicznie… hmm… cisza… zycie jest tam gdzie go widac… strach to gdzie zycie… smutek tam gdzie strach… brakuje tu spontanicznosci…
[…] Oczywiście, mechanizm autocenzury miałem od zawsze włączony i wracałem do niego rok później, trzy lata później i pięć lat później. Wtedy pisałem: Z tą szczerością jest tak, że […]