VrooBlog
Perseidy
Spędzając wakacje na wsi uwielbiałem kiedyś wychodzić wieczorami na puste pole… i patrzeć. Na początku niewiele było widac. Akomodacja Adaptacja oka postępowała i po 15 minutach otaczały mnie tysiące gwiazd, wyraźnie zarysowana Droga Mleczna… Czasami wychodziłem od trójkąta letniego (Deneb, Altair, Wega) i próbowałem identyfikować kolejne gwiazdozbiory i gwiazdy. Czasami stawiałem sobie na statywie lunetkę i szukałem jaśniejszych mgławic… Ale najczęściej przebiegałem tylko wśród tych tysięcy i świadom swojej kruchości szeptałem „Boże, jakie to piękne”.
I chyba nigdy się tak krótko i naturalnie nie modliłem.
Miłych obserwacji! :-)
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
15 minut na akomodację oka? Panie…
To niech Pan idzie do lekarza od oczu !
(rotfl)
Oczywiście, że na adaptację :-) Dzięki za poprawkę :)
Nie ma sprawy, zrobiłem to zupełnie nieświadomie :D
Ale 15 min to i tak długo. W bunkrach wystarczyła nam minuta może dwie, żeby zacząć, w całkowitej pozornie ciemności, zauważać kontury.
Ale ja jestem lajkonik :P
bo 15 minut to adaptacja pełna, częściowa to faktycznie max minuta, dwie.
(edukacyjnie: http://www.swiatlo.tak.pl/swiatlo/pts/pts-funkcje-oka.php)
adaptacja oka robi się wtedy gdy spojrzysz sobie w dupe