VrooBlog

VrooBlog

Król

wtorek, 5 kwietnia 2005 10:33

Jest w nas, Polakach, jakieś ukochanie demonstracji. Śpiewać masowe pieśni i przyłożyć komuś w mordę – to statystyczny Polak będzie potrafił. Zapał równie zdecydowany co krótkotrwały.

Stać nas na wiele. Aby zgromadzić się w 2,5 miliona na Błoniach. Aby rozniecić dziesiątki bezsensownych powstań. Aby stworzyć konspirację, jedyną taką w historii świata. Patrząc na osiedlowych dresiarzy z piwem nie mam wątpliwości, że jacy oni nie są, to by poszli na barykady, gdyby powstanie wybuchło dziś.

Żałoba po Ojcu Świętym ma charakter przede wszystkim patriotyczny.

Umarł jako nasz król. Jakiego nie mieliśmy od dawna. Niewątpliwie Jego osoba łączyła pokolenia w szacunku i podziwie.

I był to król na miarę naszych szlacheckich genów. Napominał, uczył – ale nie egzekwował. Mało kto się przejmował Jego naukami np. w zakresie rodziny, nikt prawie nie czytał encyklik. Zresztą nie pomagał w zrozumieniu tej nauki nasz lokalny Kościół. Jak to jest, że ukończywszy studia wyższe nadal nie rozumiem pewnych kazań? A co mają zrobić babinki 70-letnie? Nic dziwnego, że zamiast kazań słuchają radia z twarzą. (A to np. że prymas Glemp i część biskupów nie bardzo lubią Papieża jest powszechnie wiadome).

Skończą się uroczystości, rozejdziemy się do domów i dalej będzie trwać polskie piekiełko – zazdrości, intryg, hipokryzji. I mit o religijności Polaków.

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. Kamyk

    Co do ostatniego zdania – nie byłabym tego taka pewna. Co prawda człowiek jest zadziwiająco łatwy do rozgryzienia i prosty w obsłudze, jednak również wiele w nim tajemnic. Może być tak, że wielu z nas zacznie i na codzień wolniej iść, rozglądając się, zauważając małe cuda i żyjąc bliżej Boga – jakkolwiek nazwanego….
    Któż to może wiedzieć..?

  2. ...(zawstydzona własną niewiedzą)

    Żałoba po Ojcu Swietym ma charakter globalny, więc nie koniecznie patriotyczny. A u nas…Tak papiez był Polakiem, co sam podkreślał i z czego był dumny. Był patriotą, był naszym rodakiem. Nasza żałoba moze bycwięc nieco inna niż ta światowa (żałoba po zmarłym mistrzu + żałoba po zmarłym wielkim rodaku).Hm…Zawsze byłam dumna z tego, że on jest Polakiek. Nie ma w tym nic złego…jezeli nie kończy się na tym. Zgadzam się z Tobą co do tego, ze nie słuchaliśmy (my-Polacy, my-ludzie) tego co mówił do nas Ojciec Swiety. Uświadomiłam to sobie jakiś czas temu…i jest mi wstyd prawie tak samo jak wstydze się tego, że…Nie lubimy mówić o rzeczach, których się wstydzimy, nie jestem wyjątkiem:). Mam w domu zaledwie jedna książke Wojtyły (i to nie przeczytaną, jakoś tak…nie było czasu). Jezeli coś czytałam to jedynie fragmenty ksiązek, encyklik przygotowując się na zajęcia z etyki. Oczywiście obiecywałam sobie, że po sesji (zawsze życie odkładam na „po sesji”, problem w tym, że zawsze jest przed sesją) przeczytam tyle ile zdołam (najchętniej wszystko). Obietnice zrealizuję. Po tej sesji napewną ją zrealizuję…(przeszkodzić może mi tylko slabośc do internetu. rok temu pokusa była silniejsza ode mnie, ale tym razem zwalczę ją!Tak mi dopomóż Bóg).Podszkole się i wtedy będę odpowiadać na wszystkie Twoje pytania, dobrze?:) Będzi mi łatwiej w tym doszkalaniu się, wszak studiuję na uczelni, w której niegdyś wykładał Ojciec Swięty i kładzie mi się tu do głowy to co on kładł do głów masom.
    Twoja wypowiedź jest tak pesymistyczna, że chyba instynkt samozachowawczy (czy inklikacja do zachowania życia, jak powiedzieliby nasi etycy;)) kaze mi się zbuntować (nikt nie chce żyć w takim…smutnym świecie), ale wiele jest racji w tym co powiedziałeś, wiele (niestety)…Sadze jednak, że nawet ci nie znajacy naukpapieza wiedzą, że był on wspaniałym, dobrym człowiekiem…Kochał go cały świat ,wiec również ci, dla których nie był wielkim rodakiem. a mysle, ze nie tylko my nie czytamy encyklik.
    Oczywiście to nie wystarczy…Nie wystarczy podziwiać Ojca Swiętego za jego wielkość. Trzeba go rozumieć…A jak podziwiać (bo podziwiamy) i rozumieć…to też iść jego śladem, a przynajmniej starac sie to robić…Tak, wielu jest podziwiających, ale nie podązających droga jaką nam wskazywał papiez. czy nie rozumiejących? Pewnie masa ludzi nie rozumie, ale sa też tacy, którzy podziwiają, rozumieją i robią swoje…Chociaz czy oby napewno rozumieją? (okazuje się, ze czasami nie wystarczy przeczytanie encyklik).
    Alez mi wstyd z powodu tych nie p rzeczytanych encyklik:) Wstydze się podwujnie, bo z racji kierunku studiów jaki wybrałam czuje się podwujnie zobowiązana do zgłębiania nauki Ojca Swiętego (takiego …głębokiego zgłębiania:)) podciągne sie w wakacje.Kibicujcie mi.

  3. kitka11

    Jakie to wszystko smutne:((((((

  4. Basia

    a ja z calkiem innej beczki. zszokowana wszedobylska kamera tv. Filmikami robionymi za zycia Papieza a teraz puszczanymi od rana do nocy. Jakoscia wiadomosci/informacji/faktow.No i prosze. Do Wloch przybywaja tlumy pielgrzymow. Cytuje: „Zeby IMPREZA odniosla SUKCES LOGISTYCZNY Wlosi powinni pomoc przyjezdzajacym”.
    Alesmy sie czasow doczekali.

  5. rozalka

    Aleś teraz skrytykował :/

    „Mało kto się przejmował Jego naukami np. w zakresie rodziny, nikt prawie nie czytał encyklik.”
    Vroobelku, a Ty czytałeś?
    „Zresztą nie pomagał w zrozumieniu tej nauki nasz lokalny Kościół.”
    A próbowałeś zrozumieć samodzielnie? Co zrobiłes w tym kierunku, by zrozumieć?

    Oceniać, przypiąć etykietkę i podsumować jest łatwo. Łatwiej dostrzega się wady innych niż swoje. Uważam, że w kwestii jaką poruszasz powinniśmy patrzeć na siebie, na własne starania. Jeśli mamy tutaj spokojne sumienie, to wtedy możemy szafować takimi podsumowaniami. W innym wypadku przepraszam bardzo…:/

    „Skończą się uroczystości, rozejdziemy się do domów i dalej będzie trwać polskie piekiełko — zazdrości, intryg, hipokryzji. I mit o religijności Polaków.”
    Pesymizm jak sie patrzy :/ A może by z własnego życia usunąć ową zazdrość, intrygi i hipokryzję? Wówczas miłośc, do której nawoływał Jan Paweł II będzie się szerzyć, a nie zanikać.

    Pozdrawiam :-)

  6. Vroobelek

    Przeczytałem ponownie swoją notkę i Wasze komentarze … i zrobiło mi się trochę wstyd. Bo sam wygenerowałem coś, co należy do „polskiego piekiełka”.

    Basia:
    bo to jest niestety impreza. media wykorzystują śmierć Papieża do ostatka. Bo wiadomo, że specjalne wydanie Życia na gorąco, Faktu sprzeda się lepiej. Na śmierci się bardzo dobrze zarabia.

    Kamyk:
    bardzo chciałbym, aby to zjednoczenie się Polaków w takiej chwili doprowadziło do jakiegoś konstruktywnego działania. Choćby deklaracji, że każda rodzina spędzi godzinę czasu tygodniowo na rozważaniu nauk JPII. Mieliśmy jednak wcześniej 9 pielgrzymek. Też były specjalne wydania gazet, transmisje na żywo, miliony ludzi na mszach.

    Rozalka:
    z encyklik czytałem w całości tylkko Centessimus Annus, mam więc sporo do nadrobienia.

    a co do uwag osobistych: tam gdzie widzisz u mnie zazdrość, intrygi i hipokryzję – zapraszam na priv.

    „Zawstydzona”:
    trzymam kciuki :)

  7. rozalka

    Vroo, nie odbieraj tego do siebie :-) Nie miałam celu wytykać Tobie czegokolwiek, bo akurat zazdrości, hipokryzji i intryg u Ciebie nie widzę :-) To kontrowersyjne zdanie odnosiło się do tego, co pisałam wyżej o ocenianiu. Nie ukrywam też, że troszkę mnie poniosło.

  8. ... Zapomniałam, że mnie nie widzicie. Ewelina jestem.

    Co do mediów…Intencje jakimi się kierują trąbiąc od rana do…rana o chorobie i śmierci papieża może nie sa chwalebne to uważam, że rezultat jaki to przynosi jest pozytywny. Ale o tym już pisałam wcześniej…Mediom zaś nie możemy mieć za złe tego, że gonią za informacją, chcą mieć oglądalność, chcą się sprzedawać…Z tego się utrzymują i po to istnieją. Nie ma w tym nic złego jeżeli w tym informowaniu (co jest ich misją) nie naruszają pewnej granicy, nie szkodzą (żaden, nawet moralnie dobry cel nie uświęca złych moralnie środków). Papież nie uciekał przed kamerami, przeciwnie. Pokazywał się ludziom, nie ukrywał tego, że jest chory, że cierpi. Te wszystkie jego zmagania mogliśmy obserwować. I uważam, że to dobrze. Współczuje ludziom starym i chorym, którzy teraz znowu czują się osamotnieni w swym cierpieniu…(odszedł chory papież, w mediach znowu królowac będzie „Słoneczny patrol”). Ojciec Święty uczył nas jak żyć, ale też jak umierać. Dobrze, że ta lekcja miała szansę dotrzeć do wszystkich.
    Robercie, jak to dobrze, że nie czytałeś encyklik;) Chciałam powiedzieć, ze to dobrze, iż nie ja jedna ich nie czytałam;).
    Żartuje oczywiście, to wcale nie dobrze. to tylko uspokaja nieco moje sumienie (a nie powinno! Choćby cały świat nie czytał, powinnam płonąć ze wstydu, że ja nie czytałam. Bylebym nie spłonęła przed wakacjami , bo wówczas nie zdołam zrealizowac swego postanowienia).
    Hm…Ubolewać nad ignorancją Polaków chyba mamy prawo, nawet jeżeli sami jesteśmy ignorantami (ubolewamy w ten sposób też nad sobą).
    Myślę, że jednak to wszystko wcale nie jest takie smutne (mam bardziej optymistyczną wizję przyszłości). Może wielu ludzi za kilka tygodni wróci do swego normalnego życia zapominając o papieżu, o jego naukach, o religii, która rzekomo wyznaje, ale wielu też przebudziło się i już nie zaśnie. Nie jest za późno! Nawet jeżeli przespaliśmy tych kilkadziesiąt lat, jeszcze nie jest za późno. Ojciec Swiety umarł, ale tyle po sobie zostawił. Dzisiaj podczas kazania ksiądz rzekł :Pora na nas!

  9. Sil

    Vroo….powiem wprost nie masz racji. Sączysz zółć. Przekrzywiasz rzeczywistość.
    Ja zanim zacznę osądzać ludzi a nawet całe narody… najpierw patrzę na siebie. Bo kim jestem, aby oceniac innych? W zachowaniach ludzkich powinieneś przegladac się, jak w lustrze, aby korygować swój behawioryzm antyludzki. Tą wiedzę powinienes wynieść z lekcji religii:) Poza tym tego właśnie uczy religia chrześcijańska.
    W daleszej kolejnosci……
    Ja osobiście się cieszę, ze pomimo tak znaczących różnic między dresiarzem czy inteligentami istnieje w Polsce jakiś wspólny mianownik. To bardzo pomyślna wiadomość. Jestem również pelna podziwu dla kibiców…. (dotąd widziałam w nich tylko imbecyli).Nie sądziłam,ze potrafia cokolwiek innego robić niż prac się po facjatach. A tu w obliczu smierci naszego Papieza zjednoczyli się, przerwalli mecz…znaczy że potrafią mysleć, czuc, współodczuwac. Nie jednen tak zwany inteligent mógłby im w tej sytuacji pozazdroscic. Widzialam ludzi, których serca było tak zatwardziałe, że nawet nie dotknęła ich wiadomość o smierci papieża. Śmierć przeszla obok nich…a oni skupili się tylko na swoich zaściankowych problemach. I wówczas sobie uświadomiłam,że są martiw…chociaż tego jeszcze nie widza.
    Nasi kibice…. jacy oni by nie byli…. zyja….:)
    Następnie……
    W kwestii… nauk Kościoła…powiem to, co zawsze powtarzam. Kogo to wina, ze masz braki w nauce? Jak dlugo nauczyciel ma prowadzić swojego ucznia za raczkę? Gdzie podziałoby się wowczas dojrzewanie, dorastanie i rozwój ucznia, gdyby nauczyciel cały czas za niego myslał? Masz nieograniczony dostęp do wiedzy…biblioteki, internet, wyklady…. kurcze… do kogo te pretensje? Czy to nie przykład swoistego zachowania małostkowego Polaka, który całą odpowiedzialność za swoje „błędy” chce zrzucić na bliźnich? Właśnie taką postawę potępiam w trójnasób.
    Zakończę ten wywód zdaniem z Pisma Św.,które stało się myśla przewodnią papieza…. „Nie bój się, wypłyń na głębię”….. Czego i Tobie drogi Vrooo…życzę.

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: