VrooBlog
Komunikacja korporacyjna, dzień powszedni
Specjalista X. musi poprosić specjalistę Y. o pewne poprawki w kodzie serwisu, którym Y. się opiekuje. Obaj specjaliści to podwykonawcy pewnej korporacji.
W tym celu X. pisze do pani A, z Działu Zupełnie Niezwiązanego Z Tematem, z którą na co dzień się kontaktuje.
Jedyne co pani A. może zrobić to ruszyć sprawę dalej. Przekazuje prośbę panu B., specjaliście Od Czego Innego, który dzwoni do Y. Ponieważ każdy z uczestników łańcuszka przekazywał prośbę „własnymi słowami”, Y. zupełnie nie rozumie o co go proszą.
Wreszcie Y. telefonicznie kontaktuje się z panią A. i otrzymuje kopię oryginalnego maila od specjalisty X. Po kolejnej rozmowie udaje się przekonać panią A., aby numer telefonu Y. przekazała specjaliście X.
Prosta sytuacja, w której wystarczyłoby podać X-owi adres mailowy Y-greka zmienia się w kilka rozmów telefonicznych, nagrywanie na poczcie głosowej, parę wysłanych emaili i poddenerwowanie u każdej ze stron.
Brak komentarzy (na razie)
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS