VrooBlog
Kazimierskie momenty
Jeszcze dwa zdjęcia z wyjazdu niedawnego…
Akurat wtedy w Kazimierzu Dolnym odbywał się festiwal kultury ludowej. Wiadomo, że Kazimierz składa się z rynku i trzech ulic na krzyż, wszędzie więc dobiegał śpiew ze sceny, wszędzie tłumy, samochody, turyści, grajkowie. Baby okutane w ludowe stroje męczą się przy upale trzydzieści stopni.
No i boczna uliczka Plebanka, na którą weszliśmy przypadkiem. Nagle uczucie jakby ten turystyczny zgiełk nagle od nas odszedł i jakbyśmy się przenieśli o 300 lat wstecz. Marjo stwierdziła, że widok przypomina jej uliczki w francuskich średniowiecznych miasteczkach.
Warto dla siebie odkrywać takie miejsca.
Zdjęcie które wykonałem zatrzymując się na sekundę – trzy elementy: podwójny krzyż, ruiny zamku oraz biała figura nie mają wspólnej racji bytu. Tak jakby ktoś je ustawił w celu stworzenia kompozycji – która ma znaczenie tylko dla niego.
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
co to za słowo „okutane”??? Nie znam;-)))
Z pomocą jak zwykle przychodzi internet :)
„okryć starannie; owinąć, otulić”
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=40075
Witaj Robercie. Nie mam nic do powiedzenia…Wpadlam tylko sie przywitac…Witam wszystkich. we wspolnocie, do ktorej niegdys nalezalam czesto zadawano mi pytanie: jak sie czujesz? w moim mniemaniu jest to zbyt osobiste pytanie by zadawac je komus w tlumie obcych mu ludzi…(totez juz nie naleze do tej wspolnoty).jak sie czuje? tutaj w tej chwili jak nieproszony gosc. wrocilam do domu. moj pies niezyje.miasto w ktorym si ewychowalam. nikogo tu nie znam. a moj pies niezyje. przede mna 3 zmarnowane miesiace. jestem w sieci. obco tu…Blog Roberta, wejde (pomslalam…A moze nie myslalam. w kazdym razie weszlam).zastanawiam sie kim jestescie…Tylu ludzi…Ilu nas jest na swiecie? wielu. Tyle miliardow tajemnic, ktrych nigdy nie odkryje…