VrooBlog

VrooBlog

Historie

czwartek, 6 stycznia 2005 23:55

Karmię się historiami innych.
Zaczytuję w blogach.
Słucham.
Słucham.
Co masz mi do opowiedzenia przy piwie, ciastku, kawie.
Czytam powieści.
(nie oglądam na szczęście TV).
Sprawdzam nowości w blogach parę razy dziennie.
(wspaniała technologia RSS i programik FeedDemon).

Historie.
Prawdziwe, smutne, śmieszne, dziwne.
Te szokujące też.
Miłości, zdrady, poświęcenia, walki, przegranych.
(a czym czytelnik bloga różni się od Matki-Polki, która ogląda telenowele i marzy o wielkiej miłości?)
Dziś każdy może opowiedzieć swoją historię.
Tylko swoją.
Kapuściński: „nastąpiła taka atomizacja społeczeństw, że nie potrafimy opowiedzieć wspólnej historii. Opowiadamy tylko historię własną, najczęściej – siebie samego”.
Gdy mnie pytasz jednak, milczę.
Nie mam swojej historii.

Nieprawda.
Pewnie mam.
Zapisana w genach i pamięci?
Gdzie słowa?
Gdzie koncept?
Gdzie urok opowiadającego?
Wpatrują się w niego z otwartymi ustami, rezerwują terminy na miesiąc wcześniej.
(i oczywiście wklepują adres bloga obudzeni o 3 w nocy).

Czy można się tego nauczyć?
Fachowa literatura pokazuje, że tak.
Nawet sobie kupiłem z rok temu.
Jak zwykle do praktyki droga daleka.
Ale liczę, ze będzie działało.

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. ang

    dobra ta fachowa literatura?:)

  2. Vroobelek

    Eh… tak ważna persona nawiedza mojego bloga, a pióra nieodprasowane….

    Literatura dobra, jeden z niewielu przypadków, gdy mając ebooka i tak kupiłem oryginał. Książka niby o prezentacjach, ale tak naprawdę o komunikacji, o tym jak przekazać to co chcemy, bez zanudzenia słuchacza. Jak ten nawał informacji uporządkować (z przykładami 16 „Flow structures”), jak zacząć – jakich „opening gambits” użyć, jakie pytania zadawać sobie za każdym razem. Bardzo usystematyzowana PRAKTYKA, to co wróble lubią najbardziej. Miałem nieładny zwyczaj robienia prezentacji, w które wrzucałem wszystko co tylko chciałem powiedzieć, ta książka mnie tego oduczyła :-)

    A czy dobra, czy fachowa? (był tu link, ale już nie ma, książka jest np. w sieci eMule.)

  3. Vroobelek

    No i jeszcze jedna ważna rzecz z mojego punktu widzenia. (oparta akurat na przykładzie wiceprezesa M$) „Afterward, the public relations people at Microsoft who knew I’d coached Jeff, praised me for the job I’d done on Jeff’s delivery skills, though in fact we’d never discussed those at all. Simply getting the story right helped to transform a hesitant and uncertain speaker into a dynamic and confident one.”

    Czyli nawet taka totalna niemota jak ja może przekazać bardzo fajną historię, jeśli się przygotuje. :-)

  4. basia

    Angielski teoretyk litertury (takze pisarz), B.S. Johnson, uznawal kazde opowiadanie jakiejs historii (czyli fabul, z uwzglednieniem chronologii zdarzen i ich zwiazkow przyczynowo-skutkowych)za selekcje, manipulacje, a tym samym- nieprawde. Hisotrie sa jak najdalsze od zycia i prawdy, a tym samym – malo wartosciowe. Jedyny istotny przekaz dziela/pisemnych wypowiedzi to mysli, przezycia (wewnetrzne) i skojarzenia (afabularne) autora.Oczywiscie, mozna powiedziec, ze sam monolog wewnetrzny, czy strumien swiadomosci to tez konwencja, pozostaje wiec tylko spytac, w ktora konwencje bedzie brnal czlowiek? przynajmniej mamy wybor.

  5. Artur_Kutno

    to nie prawda niektóre historie są prawdziwe co taki naukowiec może wiedziec o miłości?!Wydaje mi się ze nic..Tylko podpiera to naukowymi teoriami..

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: