VrooBlog

VrooBlog

Archiwum bloga na lipiec 2005.

Samochód teściowej (nie mojej :)

czwartek, 14 lipca 2005 01:33

Samochód teściowej

Strach się bać…?

Różnica

14 lipca 2005 01:30

Facet, który szuka dziewczyny powinien:
– modnie się ubierać,
– regularnie odwiedzać fryzjera,
– używać dobrej wody kolońskiej i innych kosmetyków,
– dbać o oddech, paznokcie, skórę,
– pielęgnować maniery, wysławiać się z sensem i erudycją.

Facet, który ma już dziewczynę (żonę) powinien:
– regularnie myć się i golić.

Wymyślone dzisiaj przez Marjo. Nie do końca się zgadzam, ale coś w tym chyba jest. Gdy już się drugą połówkę znajdzie lub zdobędzie, spadają jakoś własne standardy.

Niespodzianki

czwartek, 7 lipca 2005 22:42

Limetka pisze o tęsknocie za czasami dzieciństwa, gdy wszyscy się o nas troszczyli i radowali nas niespodziankami. Teraz to się zmieniło: kupowanie prezentów ogranicza się, do „a co ci kupić?”.

Przyznam, że z moimi rodzicami już dawno przestaliśmy sobie robić niespodzianki. Najczęściej nie trafialiśmy sobie w gusta. Jak miałem z 9-10 lat, przy każdej okazji dostawałem książki (z zabawek podówczas wyrosłem, muzyki jeszcze nie słuchałem, a ubrań nie uznawałem za godne pożądania). Trochę mnie to wkurzało, gdy na 8 książek pod choinką może ze 2 nadawały się do czytania. Więc już wtedy zacząłem domagać się zamiast tych ośmiu jednej, ale droższej.

Zdaje się, że w ten sposób zdobyłem:
– „Niebo na dłoni”, moją astronomiczną biblię przez cały okres podstawówki,
– „Kronikę techniki”, tę wielką, ciekawe czy to wydawnictwo jeszcze istnieje,
– „Encyklopedię matematyki”, jakieś zupełne nieporozumienie.

Kupujemy więc sobie teraz rzeczy „przydatne”, ostatnio z jakiejś okazji kupiłem im np. odtwarzacz dvd/divx, a sam dostaję jakieś ciuchy, bo moja mama ma dobry wgląd w mój gust, sam nienawidzę wybierania ubrań. W sumie jakiś element zaskoczenia w tym jest.

A niespodzianki… można sobie robić samemu :-) przyznać pewną sumę, za którą możemy kupić prezent, no i być czujnym :) bo życie (i sklepy) nieraz nas zaskakują.

Parę tygodni temu trochę bezmyślnie przeglądałem dział płytowy w warszawskiej Hali Koszyki…. nagle widzę płytkę Voo Voo „Z środy na czwartek”, w wersji cd, płytę która przez ostatnie 15 lat była dostępna tylko na winylu i nie myślałem nawet o tym żeby jej szukać… No i niespodzianka była. :)

Jakim rozszerzeniem pliku jesteś?

piątek, 1 lipca 2005 16:35

Ciekawe, kiedy polscy psychologowie będą analizowali wyniki takich testów. :-)

You are .rm You try to keep it real, but you're just a servant of the stream.  Nobody really likes you all that much.

Which File Extension are You?

Kazimierskie momenty

1 lipca 2005 00:13

Jeszcze dwa zdjęcia z wyjazdu niedawnego…

Ulica Plebanka (Kazimierz Dolny)

Akurat wtedy w Kazimierzu Dolnym odbywał się festiwal kultury ludowej. Wiadomo, że Kazimierz składa się z rynku i trzech ulic na krzyż, wszędzie więc dobiegał śpiew ze sceny, wszędzie tłumy, samochody, turyści, grajkowie. Baby okutane w ludowe stroje męczą się przy upale trzydzieści stopni.

No i boczna uliczka Plebanka, na którą weszliśmy przypadkiem. Nagle uczucie jakby ten turystyczny zgiełk nagle od nas odszedł i jakbyśmy się przenieśli o 300 lat wstecz. Marjo stwierdziła, że widok przypomina jej uliczki w francuskich średniowiecznych miasteczkach.

Warto dla siebie odkrywać takie miejsca.

Krzyż, zamek, figura

Zdjęcie które wykonałem zatrzymując się na sekundę – trzy elementy: podwójny krzyż, ruiny zamku oraz biała figura nie mają wspólnej racji bytu. Tak jakby ktoś je ustawił w celu stworzenia kompozycji – która ma znaczenie tylko dla niego.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: