VrooBlog

VrooBlog

Seks w wodzie nie dla urzędniczki

piątek, 24 września 2004 10:06

Wyborcza publikuje kolejny artykuł o prowincjonalnej kołtunerii, tym razem żali się nad losem urzędniczki z Mińska Mazowieckiego. Pani czuła się samotna i wrzuciła swój anons do jednego z serwisów randkowych. Tu jednak afera, bo jakiś dziennikarz z miejscowej gazety panią odnalazł, a burmistrz zwolnił.

Dyskusja nad wolnością słowa, prawem do robienia po godzinie 16.00 tego na co ma się ochotę i tak dalej. A moim zdaniem chyba nie o to chodzi. Burmistrz ma trochę racji.

Nie poszło o to, że pani ma tam anons. Przecież kilkaset tysięcy osób szuka w ten sposób nowych znajomości. Wszystkich zwalniać? Rzecz w tym, że akurat jej zdjęcie było połączone z wyrażonymi explicite upodobaniami erotycznymi – pod wodą, z zawiązanymi oczami itd. Rzeczywiście, randki.interia.pl wydają się być stworzone dla anonimowych erotomanów. Bo (w przeciwieństwie np. do cafe.gazeta.pl) nie można tam o sobie wiele napisać, można tylko zaznaczyć opcje które nas interesują. A później liczyć na spotkanie dwóch osób, które lubią się kochać w wodzie, ale nic innego o sobie nie wiedzą.

Swoje preferencje i potrzeby warto komunikować partnerowi. Ale jeśli to się dzieje na publicznie dostępnej stronie internetowej, trzeba się liczyć z konsekwencjami, droga pani. Osoba, która na całą Polskę ogłasza jakie rodzaje seksu lubi nie jest zrównoważona psychicznie i pracować w urzędzie nie powinna. Swoją drogą, czy burmistrz sprawdził ile godzin swojej pracy ta pani poświęcała na internetowe romanse?

Komentarze

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS

  1. wielbuondek

    Dlaczego uważasz, że osoba ogłaszająca, jakie rodzaje seksu lubi, jest niezrównoważona? Ona nie zrobiła tego, żeby się „pochwalić”, tylko, wydaje mi się, żeby znaleźć sobie kogoś, z kim mogłaby taki seks uprawiać. Sformułowanie „ogłaszać na całą Polskę” wydaje mi się do tej sytuacji w ogóle nie pasować. Może dodawanie od razu zdjęcia nie jest najciekawszym pomysłem, z drugiej jednak strony zwiększa szansę znalezienia tego, czego się szuka. Wydaje mi się, że na całą sytuację można spojrzeć niesamowicie praktycznie. :)

  2. Vroobelek

    … i ona spojrzała praktycznie, ale zapomniała pomyśleć co się stanie gdy ktoś ją na tych zdjęciach zidentyfikuje.

    Matka mojego kolegi z nią współpracowała (obie zajmują się w różnych powiatach walką z alkoholizmem), mówi że wszyscy żałują jej głupoty i porywczości burmistrza. Burmistrz znany był dotąd z tego, że zlikwidował istniejącą przez pięć lat niekomercyjną stronę o Mińsku, bo „godziła w wizerunek miasta”. Może też ma jakąś manię. :->

  3. basia

    cóż, w normalnym świecie życie po godzinach drugiego człowieka byłoby tylko jego prywatną sprawą, zwłaszcza w sytuacji takiej, że ww. obywatel nikomu krzywdy nie robi (moje uczucia religijne np. razi nietolerancja, której obiekty skolei są zgorszeniem dla ludzi o innej religijnej uczuciowości..). Ciekawe, co zrobionoby z urzędnikiem, który przyznałby się do homoseksualizmu (-to jego prywatna, nie powinien sie afiszować? skoro tak, niech inni nie excytują się czyjąś prywatnością), nie dziwię się, że ludzie nabierają wody (sic!) w usta, a nie daj Panie Boże, niech coś im się wymsknie…Pod zdjęciem tej pani była informacja o miejscu jej pracy? nie? miło, że ktoś sobie zadał tylko trudu, by przeprowadzić śledztwo. A tak na marginesie. za duzi chyba jesteśmy, że by się gorszyć, obruszać- i w ogóle- za3mywać nad „TAAAAAAAkimi” rzeczami. Przecież to absurd.

  4. giaur

    W pełni zgadzam się z Basią i Wielbuondkiem.

    Pozdrawiam :)

    ps
    Jak to miło jest mieć możliwość posiadania odmiennego zdania :)

  5. Mariusz

    Oto Polska właśnie z zakłamanymi burmistrzami i innymi … . Ciekawe co burmistrz w domu robi.. lub poza nim ewentualnie.
    Kazdy ma prawo do swej prywatnosci i wara wszystkim wokól od niej!!!!! Szczególnie urzednikom.Burmistrzowi sie wydaje ze obłuda i zakłamaniem „dobry’ wizerunek miasta stworzy.Żalosny facet.

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML.


Jak stąd uciec?

Najedź kursorem nad linka aby przeczytać opis...

Moje - prywatne: