VrooBlog
Rozmowa
Leje. Jesienna ponurość nadchodzi.
Jechaliśmy w czwórkę pociągiem, rozmowy jak to bywa o wszystkim i o niczym, wreszcie zeszło na sposoby poszukiwania pracy. W pewnym momencie zacząłem wyśmiewać pomysły takich serwisów jak Jobot, żeby oferty pracy wysyłać przez SMS, a zgłoszenia też się odbywały tą drogą. Mówię, że statystycznie to nie działa (mam dane), trudno też sobie wyobrazić poszukiwanie kogoś na bardziej skomplikowane stanowiska. I oto jeden z kolegów, człowiek cichy, nieśmiały, niezbyt asertywny nagle ostro zaatakował. Kolejno zbijał moje argumenty i zagonił mnie w narożnik, tak że nie miałem już pojęcia co powiedzieć.
Więc się obudziłem. Chyba jest źle, skoro nie mogę przekonać postaci z własnego (!) snu…. :-)
Komentarz - jeden samotny
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Podoba mi się ten element zaskoczenia pod koniec. To było bardzo przyjemne czytać tak fajnie skomponowaną notkę :)
Ja swoich postaci też do niczego nigdy nie przekonałem :)
pozdrawiam