VrooBlog
Oddech szczura
Co tak szura, to sierść szczura
Pierwszy szczur jest już na murach
I ociera się o ściany
Stoi cały rozczochranySzumi, szura i szeleści
Oddech szczura ściany pieści
I podnosi w górę Ziemię
Szczurze plemię, szczurze plemięNogi, nogi, setki nóg
Tupią, tupią, tup, tup, tup
Nogi, nogi, setki nóg
Tupią, tup, tup
Pewna firma, dla której coś robię – lista pracowników biura w Warszawie – 90% adresów zameldowania: Lublin, Szczyrk, Rzeszów, Łomża, Zamość.
Ci nie mają dylematów, nie mają wyboru, bo dokąd tu wracać? W stolicy parę kzł pensji, firma zwraca za angielski i paliwo, co pół roku impreza integracyjna, tylko że te zaoczne studia trzeba skończyć, żeby stanowisko utrzymać. Przy integracyjnym piwie wymyka się stwierdzenie, że trzeba zacisnąć zęby. I autentycznie zasuwają. Telefonując, słyszę czasami rozpacz w głosie, roztargnienie od 30 rzeczy na głowie, świadomość nierealnych wymagań. Szef, Amerykanin powiedział mi pewnego razu, że nie rozumie dlaczego oni siedzą od 7 do 23. No jasne.
Herbatka, w słuchawkach Close To The Edge, zabieram się do roboty. Telefon wyłączyłem, od czego niby są maile?!
Komentarz - jeden samotny
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
[…] większość pracowników, którzy się tu przenieśli zameldowana jest w swoich rodzinnych miejscowościach […]