VrooBlog
Jak zostałem sieciowym krętaczem
niedziela, 11 lipca 2004 20:39
Spotkanie z koleżanką poznaną w internecie. W pewnym momencie:
Ona: Ale z tym wzrostem to mnie wkręcasz.
Ja: ??????
Ona: Przecież nie masz 182cm jak napisałeś.
Ja: No jak to nie mam? Tyle zawsze miałem to i mam, nawet w dowodzie tyle podałem.
Ona: No jak, przecież powinnam być o 20 cm od ciebie niższa…?
Ja: Ale jesteś w szpilkach……. itd.
Pierwsza rzecz, jaką zrobiłem po powrocie do domu – tak, dobrze się domyślacie – zmierzyłem się. I opad szczęki, bo kreska na szafie jest o 4 cm niżej niż stara – postawiona ze dwa lata temu. Zamiast 182 jest 178. Ratunku, kurczę się! Czy powinienem wyrabiać nowy dowód?
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
eeeee nie możliwe… wkręcasz nas, no nie?
;-)
Szara, jesteś niesamowita :-) Nic nie piszę od tygodnia, a po godzinie widzę komentarz ;)
zmierz sie rano, bo wtedy człowiek jest najwyższy w ciągu dnia ;)
Mi w ten sposób ubył 1 cm, ale ważny centymetr, bo gwarantował mi należenie do elitarnej ;) stuosiemdziesięciowców :D
… elitarnej ;) grupy …
być może uda mi się ciebie trochę upokoić:
wedle tego co mi świta, zawsze pod wieczór
jesteśmy o ~3cm krótsi niż z rana. Poza tym bardzo
możliwe iż wpływ moze mieć także konkretny sposób,
w jaki się w danej chwili garbisz, nawet jeśli
wydaje ci się, iż jesteś idealnie wyprostowany.
no to ja i tak patrząc na ciebie musiałabym zadzierać głowę do góry.nigdy nawet nie osiągnęłam marnych 160.głupiego centymetra mi brakuje….
Nie garb się
[…] Pierwsza część była sześć lat temu. […]