VrooBlog
Czemu już nie studiuję???!
poniedziałek, 25 października 2004 21:44
Mógłbym się np. zapisać na przedmiot „Muzyka klasyczna jako narzędzie doskonalenia umiejętności analitycznych”……
Rok temu już jako absolwent pochodziłem sobie parę razy na otwarte wykłady z „Peerel inaczej. Dzieje Polski Ludowej przez pryzmat dowcipów i anegdot politycznych”. Gdy nie grożą zaliczenia, tego typu rzeczy absorbuje się znaaaacznie przyjemniej. :)
Komentarze
Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
Niesamowite macie te przedmioty :)
I to prawda, że jak nie grozi zaliczenie, to zupełnie inaczej się traktuje przedmiot i jakoś umysł jest bardziej otwarty, pewnie dlatego, że nie jest zajęty innymi, nudnymi przedmiotami :)
pozdrawiam :)
ja mialam chodzic rok temu na:
– drzewa w kulturze
– slynne wystapienia (!) mineralow
ale niestety terminowo nie pasowaly. z ciekawszych zajec: problemy komunikacji glucho-niemych i sprzed 2 lat historia kina niemego, czyli ogladanie za darmo filmow, raz w tygodniu, w samo poludnie. jajciekawsze zajecia, na ktore uczeszczalam.
–> Vroobelek
Basiowe przedmioty są jednak ciekawsze :)
Giaur, zgadzam się :) zresztą zawsze trochę zazdrościłem ludziom na np. kulturoznawstwie albo międzywydziałowych, bo tam nie ma prawie „normalnych” przedmiotów :-)
z drugiej strony kolega z Politechniki miał w ramach „odchamiania” zajęcia z historii jazzu…